Wawer. 15-latek zaatakował nożem kolegę
Do tragedii doszło w maju 2019 roku. Zaczęło się od kłótni między nastolatkami. 15-letni wtedy Eryk B. wyciągnął nóż i zaczął gonić 16-letniego Jakuba szkolnym korytarzem. Gdy go dogonił, zadał mu kilka ciosów nożem, trafiając w głowę, szyję i klatkę piersiową. Nauczyciel fizyki próbował ratować ranionego, a niedługo potem zjawiło się pogotowie, ale nastolatka nie udało się uratować. 16-letni Kuba zmarł.
Przypominamy reportaż Uwagi! >>>
W lutym 2021 roku sąd okręgowy wymierzył Erykowi B. najsurowszą możliwą karę – 25 lat więzienia. B. nie mógł usłyszeć wyroku dożywocia, ponieważ w momencie popełniania zbrodni nie był pełnoletni. W późniejszych etapach sąd utrzymał ten wyrok.
Jak informuje tvn24.pl, obrona Eryka B. nie zgadzała się z wymiarem kary. Do Sądu Najwyższego trafiła kasacja, która właśnie została oddalona. SN wykazał szereg błędów w kasacji, które były powodem do jej oddalenia.
Jaki był Eryk B.?
Eryk B. w czasie zabójstwa chodził do ósmej klasy i niedawno skończył 15 lat. Jeszcze przed zabójstwem, w sądzie dla nieletnich toczyły się dwie sprawy, w których był oskarżany.
B. nie miał dobrej opinii wśród szkolnych kolegów. Wielu z nich mówiło, że był całkowitym przeciwieństwem zamordowanego Kuby.
- Ćpał, palił, pił – mówili o Eryk B.
- Był bardzo agresywny. Nawet mógł uderzyć dziewczynę. Lubił wszczynać bójki. Do wszystkich był agresywny, do nauczycieli, do dziewczyn. Na lekcjach, jak jeszcze nie miał indywidualnego nauczania, cały czas siedział w słuchawkach na uszach – usłyszeliśmy od uczniów.
Podczas śledztwa udało się ustalić, że 15-latek planował zbrodnię. Wynika to z korespondencji oraz rozmów, które prowadził z rówieśnikami. Miał także zdawać sobie sprawę z konsekwencji, które mogą go spotkać po ataku.
Śledczym nie udało się ustalić, co było motywem zbrodni. Z relacji innych uczniów wynika, że mogło chodzić o dług.
Autor: AS