12,5 tys. euro grzywny za polskie nazwy ulic na Litwie

TVN24.pl: 43 tys. 400 litów, czyli 12,5 tys. euro grzywny ma zapłacić dyrektor administracji samorządu rejonu solecznickiego Bolesław Daszkiewicz za nieusunięcie dwujęzycznych - w języku litewskim i polskim - tablic z nazwami ulic – orzekł wileński sąd. Orzeczenie Wileńskiego Sądu Okręgowego jest ostateczne. Ma być wykonane do 6 lutego.

Bolesław Daszkiewicz twierdzi, że nie może usunąć dwujęzycznych tablic, bo są one umieszczone na prywatnych domach i są własnością prywatną. 80 proc. mieszkańców rejonu solecznickiego stanowią Polacy. W ocenie posłanki Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Wandy Krawczonok decyzja sądu jest ”polityczna, niezrozumiała i skandaliczna”. Takiego samego zdania jest też wiceprzewodniczący Sejmu, socjaldemokrata Gediminas Kirkilas. - Jako Litwinowi jest mi wstyd - powiedział Kirkilas w czwartek w rozmowie z polską rozgłośnią radiową w Wilnie Radio Znad Wilii. Wiceprzewodniczący Sejmu przyznał, że wymierzenie grzywny jest konsekwencją braku w kraju ustawy o mniejszościach narodowych, która by regulowała używanie języka mniejszości narodowych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszości. Taka ustawa, przyjęta jeszcze w 1989 roku, gdy Litwa wchodziła w skład ZSRR, obowiązywała do 2010 roku. Przewidywała m.in., iż w napisach informacyjnych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową obok języka litewskiego można używać języka mniejszości, w tym polskiego. Taka ustawa, przyjęta jeszcze w 1989 roku, gdy Litwa wchodziła w skład ZSRR, obowiązywała do 2010 roku. Przewidywała m.in., iż w napisach informacyjnych w miejscowościach zwarcie zamieszkanych przez mniejszość narodową obok języka litewskiego można używać języka mniejszości, w tym polskiego. Tymczasem grupa posłów z partii konserwatywnej Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci zarejestrowała alternatywny projekt ustawy o mniejszościach narodowych, który wyklucza używania w kraju dwujęzycznych tablic z nazwami ulic i miejscowości. Zdaniem Gediminasa Kirkilasa ustawy o mniejszościach narodowych nie uda się przyjąć jeszcze co najmniej przez najbliższe pół roku. - Sytuacja polityczna w związku z wyborami prezydenckimi w kraju i do Parlamentu Europejskiego, które się odbędą się w maju, nie sprzyja przyjęciu ustawy wzbudzającej tyle emocji - powiedział Kirkilas. Przyznaje, że ”niestety, przed 20 laty, gdy Litwa walczyła o niepodległość, litewskie społeczeństwo było bardziej tolerancyjne niż dzisiaj”. Przyjęcie ustawy o mniejszościach narodowych przewiduje program rządu litewskiego, którego trzon stanowią socjaldemokraci, a w skład którego wchodzi Akcja Wyborcza Polaków na Litwie. Polacy obecnie stanowią 25 proc. mieszkańców rejonu wileńskiego, solecznickiego, święciańskiego i trockiego, zaś Rosjanie – w Wisagini. UWAGA! zajmowała się tą sprawą: Spór polsko - litewski

podziel się:

Pozostałe wiadomości