Kilkanaście dni przed zatrzymaniem i doprowadzeniem Piotra Ikonowicza do więzienia, nasz reporter spotkał się z nim w miejscu, gdzie 13 lat temu blokował eksmisję małżeństwa emerytów. Według właściciela nieruchomości, Piotr Ikonowicz miał go dotkliwie pobić. Po kilkuletnim procesie został skazany na pół roku prac społecznych. Ponieważ nigdy nie wykonał tego wyroku, sąd zamienił tę karę najpierw na grzywnę, a potem na 90 dni więzienia. Ikonowicz jest przeciwnikiem eksmisji od kilkunastu lat. Blokował komorników jako działacz Polskiej Partii Socjalistycznej, potem jako poseł na sejm i również teraz, jako bezpartyjny. Uważa, że eksmisje dłużników na bruk są po prostu nie etyczne. Siedem lat temu wspólnie z grupą przyjaciół założył Kancelarię Sprawiedliwości Społecznej. Jest to miejsce, w którym ludzie biedni, bezradni i wykluczeni otrzymują pomoc. Głównie jest to pomoc prawna. Kancelaria reprezentuje tych ludzi w sądzie, w negocjacjach ze spółdzielniami mieszkaniowymi, władzami miasta. Pomoc udzielana jest bezpłatnie. Ikonowicz w ostatnim latach nigdzie nie był zatrudniony na stałe. Obecnie również nie ma etatu. Żyje z prac dorywczych i umów o dzieło. Jego źródłem utrzymania są tłumaczenia i felietony pisane do gazet. Nie posiada własnego mieszkania, nie ma tez żadnego kredytu. Działacz ma spędzić w więzieniu 90 dni. Jego skazanie i doprowadzenie do zakładu karnego wzbudziło sprzeciw wielu osób i znanych działaczy politycznych niezależnie od poglądów i opcji, między innymi Ryszarda Bugaja oraz Zofii i Zbigniewa Romaszewskich. Sam Ikonowicz konsekwentnie przekonuje o swojej niewinności. Zaraz po tym, jak trafił do więzienia rozpoczął głodówkę.