Grażyna K. zaginęła w nocy z 3 na 4 stycznia 2019 roku w Borzęcinie. Jak mówił jej mąż, wyszła z domu w środku nocy i nie wróciła. Na co dzień para mieszkała w Wielkiej Brytanii, gdzie niedługo mieli wrócić razem ze swoim synem.
Dwumiesięczne poszukiwania ujawniły, że 35-letnia kobieta nie żyje. Jej ciało znaleziono w pobliskiej rzece.
Pomimo że Czesław K. zapewniał, że małżeństwo było szczęśliwe i zgodne, pojawiły się informacje o kryzysie w związku. Mówił o tym m.in. mężczyzna, z którym pani Grażyna spotykała się w Wielkiej Brytanii. Powiedział on śledczym, że 35-latka chciała odejść od męża i ułożyć sobie życie na nowo u jego boku.
Borzęcin. Wyrok ws. Zabójstwa Grażyny K.
Śledczy nie mieli wątpliwości, że śmierć pani Grażyny nie była naturalna. O zabójstwo kobiety oskarżono jej męża.
Procedura trwała jednak długo, ponieważ mężczyzna przebywał w Wielkiej Brytanii. Polskie służby musiały wydać Europejski Nakaz Aresztowania i rozpocząć proces ekstradycji. Czesław K. usłyszał zarzuty dopiero w 2022 roku.
We wrześniu 2024 roku sąd w Tarnowie wydał wyrok. K. został uznany za winnego zabójstwa żony i skazany na 25 lat więzienia. Cały proces był jednak utajniony ze względu na dobro bliskich pani Grażyny.
Śledczy podejrzewają, że kobieta zginęła w noc zaginięcia. Ich zdaniem, Czesław K. uderzył swoją 35-letnią żonę ciężkim przedmiotem w głowę, a następnie miał zacząć ją dusić.
Wyrok nie jest prawomocny, a obrona Czesława K. zapowiedziała już odwołanie, podkreślając, że kara jest zbyt surowa.
Autor: as