Śmierć Bohdana Gadomskiego. Skazano małżeństwo, które opiekowało się dziennikarzem

TVN UWAGA! 5116579
TVN UWAGA! 5116579
Śmierć dziennikarza Bohdana Gadomskiego budziła wiele wątpliwości. Sprawą zajęła się prokuratura, która niedługo później oskarżyła małżeństwo, pod którego opieką znajdował się Gadomski. W sprawie zapadły wyroki. 

Na początku 2020 roku Gadomski był kilkukrotnie hospitalizowany. 6 marca mężczyzna został wypisany ze szpitala i trafił pod opiekę znajomych – łódzkiego śpiewaka operowego oraz jego żony. Dwa dni później ponownie trafił do szpitala, tym razem nieprzytomny i w stanie przedawkowania insulinowego.

Mężczyzna zmarł 24 marca 2020 roku.

Małżeństwo, pod którego opieką znajdował się dziennikarz zostało oskarżone o narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Prokuratura informowała, że 56-letniemu mężczyźnie groziła kara dożywocia, a jego 52-letniej żonie do pięciu lat pozbawienia wolności.

Wyrok ws. śmierci Gadomskiego

W Sądzie Okręgowym w Łodzi zapadły wyroki skazujące Borysa Ł. oraz Haliny K.-Ł. Sąd orzekł, że małżeństwo jest winne nieumyślnego spowodowania śmierci Bohdana Gadomskiego. Ł. został skazany na rok oraz pięć miesięcy więzienia, a jego żona na trzy miesiące więzienia oraz dziewięć miesięcy prac społecznych.

Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony – oskarżenie i obrona – zapowiedziały odwołanie się od decyzji sądu.

Tajemnicza śmierć Bohdana Gadomskiego

Bohdan Gadomski zmarł w wieku 71 lat. Mężczyzna chorował m.in. na cukrzycę.

Nagłe pogorszenie się stanu zdrowia dziennikarza muzycznego wzbudziło niepokój przyjaciół i znajomych Gadomskiego.

Zobacz reportaż Uwagi! >>>

TVN UWAGA! 5116578
Niejasne okoliczności śmierci Bohdana Gadomskiego
Utrata kontaktu z rodziną i przyjaciółmi, nagła zmiana testamentu, wreszcie niespodziewana śmierć. Niejasne okoliczności śmierci dziennikarza Bohdana Gadomskiego bada łódzka prokuratura.

Prokuratura informowała, że podczas sekcji zwłok ujawniono, że u zmarłego doszło do hipoglikemii oraz poważnego uszkodzenia narządów wewnętrznych. Miało dojść do nawet 10-krotengo przedawkowania insuliny.

W trakcie śledztwa ustalono, że opiekunowie mieli nie używać do podawania choremu insuliny specjalistycznego aplikatora, który pozwala na kontrolowanie dawki substancji.

- Posiadamy opinię biegłego diabetologa, z którego ekspertyzy wynika, że taki sposób podawania insuliny stwarzał zagrożenie dla życia i zdrowia, a co więcej mógł doprowadzić do przedawkowania substancji i hipoglikemii – dodawał prok. Kopania.

Wątpliwości bliskich dziennikarza wzbudziła również nagła zmiana testamentu.

Dwa miesiące przed śmiercią Bohdan Gadomski przepisał majątek swojej wieloletniej opiekunce, pani Marii. Tymczasem będąc w szpitalu, zmienił zdanie, ofiarując mieszkanie oraz oszczędności rodzinie zaprzyjaźnionego śpiewaka, u którego przebywał przed śmiercią.

podziel się:

Pozostałe wiadomości