Wszystkie polecane reportaże można znaleźć na naszej stronie internetowej.
Wyzysk, nieodpowiednie traktowanie i skandaliczne warunki zakwaterowania – o takiej rzeczywistości opowiedzieli nam obcokrajowcy pracujący przy jednej z flagowych inwestycji Orlenu.
- Było tam bardzo źle. Mieszkaliśmy w warunkach, które nie nadawały się dla ludzi. Do tego raz nie było ciepłej wody, raz zimnej albo wcale nie było wody – opowiada Balu.
- W środku nocy przyszedł Kim i mnie popychał. Wszystkie moje rzeczy wykopał, jakby grał w piłkę nożną. Do dziś nie zapłacił mi 2 tys. zł – mówi Libin.
Odebrali dzieci między innymi za brak nowego stroju komunijnego? "Miał strój po bracie" >>>
Czy można odebrać dzieci m.in. za to, że jedno z nich nie miało nowego stroju do komunii? W Mielcu urzędnicy uznali, że dzieci jednej z rodzin zastępczych są zaniedbane i odebrali dwóch chłopców. Bracia ponad rok spędzili w domu dziecka.
- To było 13 miesięcy w ośrodku. Było źle, bo nie było tam taty i mamy – mówi jeden z braci..
- Jak dziecko mówi do nas "mamo, tato" i nagle trzeba je oddać do autobusu, który go zawiezie gdzieś na drugi koniec Polski, to jest to po prostu tragedia. To jest straszne przeżycie. W ogóle nie dopuszczałam myśli do siebie, że nam zabierają dzieci – mówi pani Joanna, matka zastępcza Igora i Huberta.
Czują się więźniami we własnych mieszkaniach, których nie opuszczają miesiącami, a nawet latami. Ich życie mogłoby się zmienić, gdyby zamontowano windę. Spółdzielnia, do naszej wizyty, wydawała być się głucha na prośby mieszkańców. - Moja żona zmarła, a ja nawet nie byłem na pogrzebie. Nie mogłem zejść. Nawet jak bym zszedł z tych schodów, to wiedziałem, że nie wejdę na górę – ubolewa pan Ryszard. I pokazuje: - Ten chodzik to moje nogi. Chciałbym wychodzić, ale bez windy nie da rady.
- Wychodzę raz na dwa miesiące. Jestem więźniem w swoim domu. Mieszkam jak w klatce. Z tego powodu czuję się bardzo źle – dodaje pani Maria.
Autor: as
Reporter: Daria Górka