Przeżyła poważny wypadek w Egipcie. Teraz musi walczyć w sądzie w odszkodowanie

Przeżyła wypadek autokaru w Egipcie
Przeżyła wypadek autokaru w Egipcie
Pani Anna była jedną z pasażerek autokaru, który uległ wypadkowi w Egipcie. Trzy osoby straciły w nim życie. Pani Anna odniosła poważne obrażenia. Gdy wróciła do Polski, okazało się, że ubezpieczenie nie pokrywa dalszego leczenia i rehabilitacji. W sprawie w końcu pojawiło się światełko w tunelu – w sądzie zapadła pomyślna decyzja.  

Wypadek autokaru w Egipcie

Do wypadku polskich turystów w Egipcie doszło latem 2022 roku. Kierowca, po skończonym turnusie, wiózł Polaków na lotnisko. Z relacji pasażerów wynika, że mężczyzna miał jechać bardzo szybko, na co kilkukrotnie zwracali mu uwagę. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem.

W wypadku zginęły trzy osoby, w tym 13-letnia dziewczynka i egipski kierowca, który prowadził autokar. Wielu pasażerów odniosło poważne obrażenia. 

Zobacz cały reportaż Uwagi! >>>

Pani Anna, jedna z bohaterek naszego reportażu, również została poszkodowana.

Przed wypadkiem była bardzo aktywną osobą. Jak mówiła, była zawodowym sportowcem, trenowała lekkoatletykę, była trenerką personalną. W wyniku wypadku musiała zrezygnować z kariery i rozpocząć leczenie oraz rehabilitację.

Po powrocie do Polski okazało się jednak, że ubezpieczenie podróżne kupione razem z wycieczką nie pokrywa tych kosztów.

- Niestety, dopiero po fakcie dowiedziałam się, że firmy działają w ten sposób, że ubezpieczenie podróżne działa tylko w momencie bycia za granicą. W momencie sprowadzenia osoby do kraju, w którym ma meldunek, ubezpieczenie się kończy i zostajemy ze wszystkim sami – mówiła pani Anna.

Walka o odszkodowanie

Po powrocie do kraju turyści zorientowali się, że biuro podróży, które organizowało wyjazd, nie posiadało ubezpieczenia OC. Jak mówią pełnomocnicy ofiar, choć trudno w to uwierzyć, zgodnie z obowiązującymi przepisami, biuro nie było do tego zobligowane.

Poszkodowani w wypadku w Egipcie musieli więc dochodzić swoich praw w sądzie.

W sprawie pani Anny właśnie zapadło pierwsze pomyślne postanowienie. Sąd Okręgowy w Warszawie, w trybie zabezpieczenia, przyznał kobiecie rentę miesięczną w wysokości 9 900 złotych.

„Ta kwota, choć nie pokrywa wszystkich wydatków, pozwoli naszej klientce kontynuować dotychczasową rehabilitację, którą opłacała z własnych środków. Są to pierwsze pieniądze, jakie ma szanse otrzymać od dnia wypadku” – poinformowała mec. Elżbieta Bansleben, pełnomocniczka pani Anny, na swoim profilu na Facebooku.

Autor: AS

podziel się:

Pozostałe wiadomości