25-letni student z Koszalina został zatrzymany na początku maja w Tunezji jako podejrzany o terroryzm, po tym jak robił zdjęcia w centrum Tunisu.
- Daniel czuje się dobrze, ale jest załamany psychicznie - przekazali reporterce Uwagi! rodzice Daniela. Rodzina nadal zabiega u władz polskich i tunezyjskich o jak najszybsze wyjaśnienie tej sprawy i powrót syna do Polski.
25-letni Polak w więzieniu w Tunezji
O szokującej sprawie 25-letniego studenta z Polski informowaliśmy w Uwadze! kilka dni temu.
25-letni Daniel studiuje medycynę. Jakiś czas temu na jednym z portali internetowych kupił 7-dniowy pobyt w hotelu w Tunezji. Na wycieczkę pojechał sam. Trzy dni przed powrotem do Polski zdecydował się na zwiedzanie Tunisu.
- W piątek, około godz. 22, zaczęliśmy się niepokoić. Mieliśmy kilkusekundowe połączenie z synem przez telefon. Powiedział, że nie wie, co się dzieje. Mówił, że gdzieś go zabierają i nie potrafi powiedzieć o co chodzi. Połączenie się przerwało – opowiada Grzegorz Dembowski, ojciec Daniela.
Okazało się, że pan Daniel trafił do aresztu. Został oskarżony przez tunezyjskie władze o terroryzm.
- Z tego co wiemy, to został zatrzymany, ponieważ znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Znalazł się w miejscu, gdzie odbywała się demonstracja. I tę demonstrację zaczął fotografować. Następnie pojawili się nieumundurowani funkcjonariusze. On się przestraszył, zaczął uciekać. Został zatrzymany – mówi Paweł Wroński, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
- Jest on oskarżony, z tego co nam wiadomo, o udział w organizacji terrorystycznej. Naszym zdaniem te oskarżenia biorą się z mylnej interpretacji zdjęć naszego rodaka, który podróżował po krajach Bliskiego Wschodu. Sfotografował się w chuście arafatce, a poza tym miał zdjęcia w telefonie, które są zdjęciami ze szkolenia wojskowego Wojsk Obrony Terytorialnej – dodawał rzecznik MSZ.
Jak podkreślała ekspertka do spraw ekstremizmu islamskiego, warunki w tunezyjskim więzieniu mogą być dla Europejczyka szokiem.
- Czy jest to areszt czy jest to więzienie, to w każdym kraju arabskim są to miejsca, która nie istnieją. Nie ma ich na mapach. Są to miejsca, które są bardzo surowe. Nie tyle, że nie ma łóżek, nie ma absolutnie niczego. W wielu takich miejscach nawet sufit jest rarytasem. Nie ma cienia, a to jest Afryka Północna. W nocy może być na minusie, a później mogą być temperatury do 45 stopni – mówi dr Magdalena El Ghamari. I dodaje: - Nie ma żadnej opieki medycznej. Nie ma norm, że ileś osób może być na jednym metrze kwadratowym. Są to miejsca, w których zapomina się o ludziach i żadne prawa nie obowiązują.
Autor: as
Reporter: Martyna Aftyka