O tragicznej historii pani Pauliny informowaliśmy w Uwadze! na początku marca tego roku. Zobacz reportaż >>>
Pani Paulina pięć lat temu rozwiodła się z mężem, wysoko postawionym policjantem. Niedługo potem zaczęły się problemy. Nowy partner pani Pauliny – pan Marcin trafił do aresztu. Prokuratura zarzuciła mu molestowanie córki pani Pauliny ze związku z byłym mężem. Dziewczynka z dnia na dzień została odebrana matce i przekazana pod opiekę ojcu.
Pan Marcin spędził w więzieniu 2,5 roku, wciąż przekonując, że jest niewinny. Po długiej walce, udało się skutecznie zwrócić uwagę na wątpliwości, co do wiarygodności zeznań dziewczynki.
- W aktach sprawy widnieje list napisany rzekomo przez córkę pani Pauliny. Jest to pisane ręką dziecka, ale pod dyktando dorosłego – oceniła biegła sądowa Alicja Krupińska, psycholog „Mental Solutions”.
Sprawa trafiła do Sądu Najwyższego, który skierował ją do ponownego rozpatrzenia. Pan Marcin został uniewinniony.
Sąd uznał, że w zeznaniach są liczne rozbieżności, dodatkowo wzbogacone o elementy, których 6,5-letnie dziecko nie byłoby w stanie powiedzieć samo. Na jaw wyszło również, że podczas przesłuchania dziewczynki w tzw. niebieskim pokoju obecny był jej ojciec, który wszystkiemu się przysłuchiwał.
Córka wróciła po 4 latach
Mimo że pan Marcin został uniewinniony, córka pani Pauliny nie wróciła do matki. Dopiero teraz w sprawie nastąpił przełom.
21 marca Sąd Rejonowy w Sosnowcu zdecydował, że córka pani Pauliny w trybie natychmiastowym ma wrócić pod opiekę matki.
Po niemal czterech latach rozłąki dziewczynka ponownie mogła spotkać się z matką. Pani Paulina nie kryje szczęścia.
- Wygrała sprawiedliwość – podkreśla.
Sąd w Sosnowcu zdecydował również o wszczęciu postępowania o pozbawienie ojca dziecka praw rodzicielskich.
Autor: as, wg