Do zdarzenia doszło w grudniu 2022 roku w Siecieborzycach. Pani Urszula zauważyła pod drzwiami wejściowymi paczkę. Wniosła ją do domu i otworzyła, wtedy nastąpił wybuch.
Pani Urszula i jej dwójka dzieci – wówczas 8-letnia córka Ola i 2,5-letni syn Bartek – trafili do szpitala z obrażeniami. Najbardziej ucierpiała matka.
- Ola ubierała kurtkę i trzymała czapkę w rączce, a ja zagadywałam Bartusia, szłam mu włączyć do pokoju bajkę. On szedł za mną, przymknęły się drzwi. Podmuch uderzył w drzwi i on upadł i ja upadłam. Szybko się zerwałam, zobaczyłam krew, miał na pleckach rany. Wyniosłam go z tego dymu i zobaczyłam córkę leżącą na podłodze. Krzyczała: „Mamo, dobij mnie” – opowiada pani Karolina, matka pani Urszuli, która też była w domu w momencie wybuchu.
Bomba w paczce. Akt oskarżenia trafił do sądu
Prokuratura w Zielonej Górze poinformowała, że do sądu skierowano akt oskarżenia przeciwko Błażejowi K., czytamy na tvn24.pl. Mężczyzna jest byłym partnerem pani Urszuli. Mężczyzna został oskarżony o usiłowanie zabójstwa wielu osób przy użyciu materiału wybuchowego.
W toku śledztwa ustalono, że K. od listopada do grudnia 2022 roku miał konstruować w domu materiały wybuchowe. Następnie samodzielnie skonstruowaną bombę podłożył pod domem swojej byłej partnerki.
Przeżyli wybuch bomby w paczce
Obrażenia pani Urszuli okazały się bardzo poważne. W wyniku wybuchu kobieta straciła dłoń, miała także poranioną i poparzoną twarz oraz jamę brzuszną.
Kim jest Błażej K.?
Matka pani Urszuli od początku nie miała wątpliwości, że to były partner podłożył bombę w domu jej córki. W reportażu Uwagi! mówiła, że rodzina nie miała innych wrogów.
Przypomnijmy; Błażej K. był kierowcą ciężarówki, rotacyjnie pracował w Niemczech. Pani Urszula po pewnym czasie rozstała się z K., bo ten miał się nad nią znęcać. Mężczyzna został pozbawiony praw rodzicielskich. Jak mówiła rodzina, wtedy zaczęły się problemy.
Autor: Aleksandra Supryn