Marcinek urodził się na przełomie roku. W lutym, gdy miał zaledwie 11 tygodni, trafił do szpitala z powodu zachłyśnięcia. Na szczęście udało się go wtedy uratować i dziecko mogło wrócić do domu. Niestety, nie na długo.
- W tym samym dniu, tylko w godzinach nocnych, dziecko ponownie znalazło się w szpitalu. Niestety, stwierdzono, że ma liczne obrażenia na główce – mówi Katarzyna Dąbrówny, prezes Sądu Rejonowego w Głogowie. I dodaje: - Dziecko miało też zrośnięte żebro. Świadczyło to o tym, że wcześniej było złamane i zdążyło się zrosnąć. Potem okazało się, że są też liczne obrażenia w mózgu, świadczące o stosowaniu przemocy.
- Fakty wskazują na to, że zostało zatłuczone przez tych rodziców. Było wielokrotnie uderzane butelką po głowie czy podduszane – zaznacza prezes głogowskiego sądu.
Marcinek z Przemkowa nie żyje
Chłopiec walczył o życie w szpitalu w Głogowie. Jak informuje tvn24.pl, mimo wysiłków personelu, niemowlę nie przeżyło.
Jak przekazała prok. Liliana Łukasiewicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy zlecono już sekcję zwłok, która ujawni przyczynę śmierci. Rzeczniczka podkreśla, że jej wynik może przyczynić się do zmiany kwalifikacji czynu, o który oskarżono rodziców chłopca.
34-letnia Monika M. i 40-letni Marcin G. są obecnie oskarżeni o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad Marcinkiem i jego starszym bratem. Oboje zostali aresztowani.
Jak informowaliśmy w reportażu Uwagi!, rodzina znajdowała się pod opieką kuratora, asystenta rodziny i pracownika socjalnego. Dlaczego nikt nie zauważył wcześniej, że dzieciom dzieje się krzywda i nie zareagował?
Autor: as