Czy pani Adelajda i jej syn otrzymali w końcu opiekę, której potrzebowali? "Czasami mamy happy endy"

Przykuta do łóżka 84-latka i jej nieporadny syn, który nie jest w stanie sam chodzić ani jeść, mieli zapewnione tylko dwie godziny opieki dziennie. Gdyby nie interwencja sąsiadów tej rodziny, nie wiadomo, jak potoczyłyby się ich losy. Na szczęście tuż po emisji reportażu Uwagi! opieka została w końcu zwiększona. Wracamy do wstrząsającej historii z Bytomia. Czy pani Adelajda i jej syn otrzymali w końcu pomoc, której potrzebują?

Zobacz reportaż Uwagi! >>>

Przykuta do łóżka 84-latka i jej całkowicie nieporadny syn w małym mieszkaniu w bloku. „Gdzie są instytucje?”
Przykuta do łóżka 84-latka i jej całkowicie nieporadny syn w małym mieszkaniu w bloku. „Gdzie są instytucje?”
Schorowana, przykuta do łóżka 84-latka i jej całkowicie nieporadny syn, który nie może samodzielnie chodzić czy jeść. Oboje, zdaniem lekarzy wymagają całodobowej opieki, ale zamiast ją otrzymać, cierpią zamknięci w ciasnym mieszkaniu.

Ten reportaż nie powstałby, gdyby nie Państwa telefon do naszej redakcji, dlatego zachęcamy do kontaktu z nami - nasz adres to uwaga@tvn.pl. Czekamy też na oznaczenia publicznych postów w mediach społecznościowych #tematdlauwagi

Autor: as

Reporter: Tomasz Lusawa

podziel się:

Pozostałe wiadomości