41-letnia Julianna S. strzeliła do swojej matki, a jej 19-letnia przyjaciółka do jej ojca. W sprawie zapadł wyrok

41-letnia Julianna S. strzeliła do swojej matki, a jej 19-letnia przyjaciółka do jej ojca. W sprawie zapadł wyrok
TVN UWAGA! 350229

Małżeństwo z Kudowy-Zdroju zginęło z ręki ich własnej córki oraz jej 19-letniej wtedy przyjaciółki. W sprawie zapadł prawomocny wyrok. Julianna S. została skazana na dożywocie.

Chodzi o brutalne morderstwo, do którego doszło w 2022 roku. Jak ustalili śledczy, pani Barbara zginęła z ręki swojej córki - Julianny S., a do pana Mieczysława strzeliła 19-letnie wtedy przyjaciółka Julianny S. - Klaudia Z. Później Julianna S. przez kilka miesięcy miała ukrywać zbrodnię, pozostawiając ciała rodziców w ich mieszkaniu w Kudowie-Zdroju.

Zobacz reportaż Uwagi! >>>

TVN UWAGA! 5324178
41-latka zabiła z przyjaciółką rodziców? Ojciec drugiej podejrzanej spłonął w swojej stolarni
Zdaniem śledczych Mieczysław i Barbara S. z Kudowy-Zdroju zginęli z rąk ich córki Julianny S. oraz jej 19-letniej przyjaciółki Karoliny Z. Po zabójstwie małżeństwa, w tajemniczych okolicznościach, zginął także ojciec Karoliny Z. Śledczy ustalają, czy oba zdarzenia miały ze sobą związek.

Zabójstwo małżeństwa w Kudowie-Zdroju. Wyrok

W sprawie zabójstwa małżeństwa z Kudowy-Zdroju oskarżono trzy osoby - Juliannę S., Klaudię Z. oraz Dariusza Z., który miał kobietom dostarczyć broń, z której później strzeliły do swoich ofiar.

Jak podaje tvn24.pl, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu skazał Juliannę S. na dożywocie, za zabójstwo swojej matki. Klaudia Z., która zastrzeliła ojca przyjaciółki, została skazana na 11 lat i 10 miesięcy więzienia. Ona jako jedyna przyznała się do zbrodni. Dariusz Z. usłyszał wyrok 13,5 roku więzienia.

Wyroki są prawomocne.

41-letnia w chwili zabójstwa Julianna S. miała nie przyznać się do zbrodni w czasie śledztwa. Całą winę miała przypisywać swojej młodszej przyjaciółce. Mówiła, że to Klaudia Z. zamordowała oboje jej rodziców.

Podejrzana córka i jej bliska znajoma

Julianna S. miała przez wiele lat mieszkać w Afryce, potem w Wielkiej Brytanii i wrócić do ojczyzny. Przedstawiała się jako agentka ekskluzywnych nieruchomości. Miała prowadzić fundację opiekującą się zaniedbanymi końmi. Organizowała na ten cel liczne zbiórki. Od kilku lat mieszkała we wsi Konradów, niedaleko Lądka-Zdroju, gdzie remontowała dom i trzymała swoje konie.

- Od roku nie utrzymywała kontaktu z rodzicami. Pokłócili się i rodzice spakowali się i pojechali do swojego mieszkania, do Kudowy. Spytałem kiedyś, dlaczego się spakowali. Powiedziała, że jest koniec remontu i oni jadą do siebie – opowiadał w rozmowie z Uwagą! sąsiad Julianny S. z Konradowa. I dodał: - Mieszkała tu z nią młoda dziewczyna. Ona opiekowała się końmi, widać, że to było jej życie, hobby. Jeździła, karmiła je, czesała.

Julianna S. miała poznać Klaudię Z., gdy ta miała zaledwie 16 lat. Na początku starsza kobieta uczyła ją jazdy konnej, później Z. zamieszkała ze starszą przyjaciółką.

- To wszystko jest jakieś dziwne. Ona [Julianna S. – red.] wystąpiła o adopcję tej dziewczyny, bo nie miała jeszcze 18 lat. Ojciec płacił jej alimenty, matka też, babcia w Lądku-Zdroju, a ona ją jakby zwerbowała tutaj, ściągnęła po prostu, żeby przy tych koniach jej pomagała. Potem, jak skończyła 18 lat i sama decydowała, to założyła sprawę, że molestował ją ojciec – opowiadała sąsiadka z Konradowa.

Dwa miesiące po zbrodni dokonanej w Kudowie-Zdroju doszło także do tajemniczego zdarzenia. W stolarni, w której pracował ojciec Klaudii Z., doszło do pożaru. Mężczyzna nie przeżył. Zobacz cały reportaż Uwagi! >>>

TVN UWAGA! 5324178
41-latka zabiła z przyjaciółką rodziców? Ojciec drugiej podejrzanej spłonął w swojej stolarni
Zdaniem śledczych Mieczysław i Barbara S. z Kudowy-Zdroju zginęli z rąk ich córki Julianny S. oraz jej 19-letniej przyjaciółki Karoliny Z. Po zabójstwie małżeństwa, w tajemniczych okolicznościach, zginął także ojciec Karoliny Z. Śledczy ustalają, czy oba zdarzenia miały ze sobą związek.
podziel się:

Pozostałe wiadomości