- Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie dwóm osobom zarzutów, dotyczących narażenia na niebezpieczeństwo i spowodowania obrażeń ciała u obywatela Ukrainy. Drugi zarzut dotyczy braku zawiadomienia Państwowej Inspekcji Pracy o zaistniałym zdarzeniu – informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim Maciej Meler, cytowany przez tvn24.pl.
Podejrzanym - w zależności od postawionych zarzutów - grozi do pięciu lat więzienia.
Zobacz reportaż o 18-latku, który stracił nogi>>>
Przypomnijmy; 18-letni Iwan, po wybuchu wojny w Ukrainie, przyjechał do Polski z matką i rodzeństwem. Chcąc pomóc rodzinie, zaczął pracować w fabryce mebli. Tam doszło do wypadku.
- Przyjechałem do szpitala, patrzę, a nie mam nóg – opowiadał Iwan.
- Byłem sam na tej maszynie. Wrzucałem do niej odpady. Wciągnęło mnie na taśmę. I najpierw nikogo tam nie było, krzyczałem jakieś pół godziny, żeby ktoś przyszedł – mówił młody mężczyzna.
Według siostry Iwana, jej brat, idąc do pracy, pokazywał dokumenty, że jest niepełnosprawny.
- Pracowałem bez żadnej umowy. [Pieniądze dawał mi – red.] szef, właściciel – mówi też Iwan.
Autor: wg/tvn24.pl