Sanepid zapewnia, że sól techniczna nie jest groźna dla zdrowia. Ale na pytanie dziennikarzy czy spokojnie można jej używać, szef wielkopolskiego sanepidu mówi - rodzinie bym ich nie dał. Do tego Czesi i Słowacy zastanawiają się czy nie zakazać importu polskiej żywności.
Wielkopolski Państwowy Inspektorat Sanitarny po przebadaniu próbek soli spożywczej i peklosoli poinformował, że nie ma dowodów na to, że sól działa szkodliwie na zdrowie.
- Choć badania wykazały, że poziom zanieczyszczeń w tej soli nie był tak wysoki, by miał wpływ na zdrowie konsumentów, nie znaczy to, że taki produkt powinien być używany przy produkcji żywności. Sól tak produkowana, przechowywana, konfekcjonowana nie spełnia żadnych norm sanitarnych i nigdy nie powinna się znaleźć w obrocie spożywczym - powiedział wielkopolski inspektor sanitarny Andrzej Trybusz.
Dlaczego Sanepid nie ujawnia nazw produktów spożywczych, które mogły być zrobione z użyciem fałszywej soli? Jaki przebieg miałaby afera solna, gdyby została ujawniona np. w Niemczech? Rozmowa z Piotrem Koluchem, szefem organizacji konsumenckiej Pro Test i Szymonem Jadczakiem, reporterem UWAGI!
portalspozywczy.pl: Rada Gospodarki Żywnościowej zaproponowała koncepcję systemu antykryzysowego w zakresie rynku żywnościowego, opartego o współdziałanie instytucji państwowych i organizacji branżowych produkcji i handlu.
Zgodnie obowiązującym w Polsce prawem, Główny Inspektorat Sanitarny powinien natychmiast przekazać informacje o produktach zawierających sól przemysłową do unijnego systemu ostrzegania o niebezpiecznej żywności. Ale w tydzień od wybuchu „afery solnej” inspektorzy wciąż nie ujawniają, gdzie dokładnie trafiła skażona sól.
- Sanepid chroni producentów a nie konsumentów – uważa Piotr Koluch z fundacji PRO TEST.
Po ujawnieniu afery solnej przez UWAGĘ! trwają kontrole firm w całym kraju.
Dlaczego Sanepid nie ujawnia listy produktów, które zostały wyprodukowane z użyciem fałszywej soli?
Duńska Agencja ds. Weterynarii i Żywności wydała ostrzeżenie dotyczące produktów spożywczych pochodzących z Polski. Duńscy urzędnicy zalecają unikanie polskiej żywności z powodu zagrożenia skażeniem solą drogową.
Aferą solną, którą ujawnili dziennikarze UWAGI!, o tygodnia żyje cała Polska. Media przekazują kolejne informacje.
portalspozywczy.pl: Sanepid znalazł na Mazowszu 60 ton soli przemysłowej oznakowanej jako spożywcza. Skontrolowano 500 hurtowni, sklepów i zakładów.
RMF24.pl: Przetwory mięsne i mleczne, przy produkcji których wykorzystywano sól przemysłową, są bezpieczne - informuje Główny Instytut Weterynarii. To wyniki wstępnej analizy po kontrolach przeprowadzonych w firmach podlegających GIW
PAP: Akta śledztwa, prowadzonego 12 lat temu w Toruniu w sprawie fałszowania soli spożywczej, zostaną przekazane śledczym z Poznania. Toruńska prokuratura liczy, że uda się znaleźć dowody pozwalające na wznowienie dochodzenia umorzonego w 2000 roku.
PAP: Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będzie wiadomo, czy zabezpieczone przez policję próbki soli przemysłowej zawierają substancje chemiczne szkodliwe dla zdrowia. Próbki zostaną przebadane przez ekspertów z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach.
Sól wypadowa zamiast na drogi trafiała do ryb, chleba i wędlin. Jak na efekt śledztwa UWAGI! zareagowali właściciele obserwowanych zakładów i przedstawiciele firm, do których mogła trafić podejrzana sól?
Zamiast na drogi trafiała na nasze stoły. Sól sprzedawaną jako odpad w zakładach azotowych po przepakowaniu sprzedawano jako jadalną do wielu firm produkujących żywność. Pięć osób zajmujących się tym procederem aresztowano i postawiono im zarzuty.
Sanepid już kilka lat temu był informowany o podejrzeniach, że sól wypadowa jest używana do produkcji soli peklującej przez firmę Konsalt. Sanepid skontrolował firmę, ale zbadał tylko dokumentację. Na tej podstawie stwierdzono, że w zakładzie nie ma nieprawidłowości. Dlaczego nie zbadali soli?
Rozmowa z Tomaszem Patorą, dziennikarzem UWAGI!, który od kilku miesięcy dokumentował aferę solną.
Zamiast na drogi trafiała na nasze stoły. Sól sprzedawaną jako odpad w zakładach azotowych po przepakowaniu sprzedawano jako jadalną do wielu firm produkujących żywność. Pięć osób zajmujących się tym procederem aresztowano i postawiono im zarzuty.
Sól, która jako odpad poprzemysłowy powinna służyć najwyżej drogowcom, od lat trafiała do produkcji artykułów spożywczych. Korzystały z niej piekarnie, zakłady przetwórstwa rybnego i wędliniarskiego, producenci przypraw. Kto handlował odpadem chemicznym, jako zwykłą kuchenną solą? Gdzie trafiała sól przemysłowa? Reporterzy UWAGI! ujawniają efekty trwającego od miesięcy dziennikarskiego śledztwa!
Dziennikarze UWAGI!, którzy ujawnili aferę solną, próbowali porozmawiać z właścicielem jednego z zakładów w Kujawsko-Pomorskiem, który zamiast soli spożywczej używał przemysłowej. Ten zaatakował ekipę i próbował wyrwać kamerę.
Rozmowa z Tomaszem Patorą, reporterem programu UWAGA!, który od miesięcy dokumentował nielegalny proceder handlu solą przemysłową. Jak to możliwe, że sól techniczna trafiała na polskie stoły? Kto ją kupował i używał do produkcji spożywczej?
Trzy firmy przez lata kupowały duże ilości tzw. soli wypadowej, przeznaczonej m.in. do sypania dróg i sprzedawały ją jako sól spożywczą producentom żywności. Proceder mógł trwać nawet 10 lat.
Już wkrótce w UWADZE! seria reportaży na temat sprzedaży niejadalnej soli m.in. zakładom przetwórstwa mięsnego. Reporterzy UWAGI! na podstawie dowodów zebranych w trakcie dziennikarskiego śledztwa złożyli do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. W ciągu kilku godzin zostało zatrzymane pierwsze pięć osób związanych z procederem.
Zniszczona buda, krótki łańcuch, brak spaceru. Tak z reguły wygląda życie wiejskiego psa.
Właściciele nie zastanawiają się, co w takich warunkach czuje zwierzę. Tymczasem, według badań naukowych, pies czuje tak jak dwuletnie dziecko. Dlatego powiedz NIE trzymaniu psów na łańcuchach!
Violetta Villas budziła skrajne emocje, nikt nie był wobec niej obojętny. Miała swoją wierną publiczność, która do samego końca widziała w niej wielką gwiazdę. Jak wyglądało życie artystki? Co dzieje się po jej śmierci?
W październiku pokazywaliśmy reportaż o szczeniaku, któremu ktoś skrępował łapy kablem elektrycznym i wrzucił go do rzeki w Kaliszu. Policjanci zatrzymali trzech mężczyzn podejrzanych o zabicie psa. Grozi im do 2 lat więzienia.
Prawie trzydzieści psów, w większości w stanie zagłodzenia, odebrali mieszkańcom gminy Dolsk inspektorzy Pogotowia dla Zwierząt i Fundacji Dr Lucy. Labradory, spaniele, buldożki francuskie czy beagle trzymane były w skandalicznych warunkach – w chlewie, szopie i innych budynkach. Zwierzęta nie miały co jeść – żywiły się szczątkami innych zwierząt, które wcześniej padły z głodu.
Prokuratura Rejonowa Kielce - Wschód skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko byłej kierowniczce schroniska dla zwierząt w Dyminach. Prokuratura zarzuca jej, że świadomie dopuściła do cierpienia zwierząt.
Przedświąteczna sprzedaż karpi. Co myślicie o warunkach, w jakich trzymane są ryby?
Są niezastąpione w sytuacjach, w których człowiek z nowoczesnymi technologiami staje się bezradny. Dzięki fenomenalnemu węchowi potrafią bezbłędnie szukać ludzi, ładunków wybuchowych i narkotyków. Dzięki swojej posturze i sile wspierają służby mundurowe w najtrudniejszych sytuacjach - psy i konie służbowe. Czy ich praca jest ciężka? Jaki los spotyka je, gdy kończą służbę?
Znamy już wyniki konkursy "Adoptowany przyjaciel". Zadaniem uczestników było opowiedzenie o swoim przygarniętym psie i wysłanie jego fotografii. Konkurs zorganizował miesięcznik „Mój Pies”, program TVN Uwaga! i firma Butcher’s Pet Care (fundator nagród).