Afera solna. Część druga!

TVN UWAGA! 137051
Sól wypadowa zamiast na drogi trafiała do ryb, chleba i wędlin. Jak na efekt śledztwa UWAGI! zareagowali właściciele obserwowanych zakładów i przedstawiciele firm, do których mogła trafić podejrzana sól?

Reporterzy UWAGI! od miesięcy dokumentowali aferę solną. Obserwowali i rejestrowali kolejnych odbiorców soli spożywczej i soli peklującej produkowanych przez firmy Amasol, Konsalt i Łojewski. Przypomnijmy, że firmy te używały do produkcji szkodliwej soli wypadowej. Wśród odbiorców kamera UWAGI! zarejestrowała samochody Zakładów Mięsnych JBB. Fałszywa sól trafiała także do firmy Larus, produkującej przetwory rybne i sieci piekarni Piekuś z Inowrocławia. Niestety, większość przedstawicieli i właścicieli firm zaprzeczała używaniu szkodliwej soli lub nie chciała rozmawiać z dziennikarzami UWAGI! Tylko właściciel „Piekusia” po kilku dniach przyjechał jednak do redakcji UWGI! Tłumaczył, że kłamał, bo bał się stracić klientów. Przyznał, że nie wymagał certyfikatów spożywczych od dostawcy soli. Nie zgodził się na rozmowę przed kamerą. Hurtownik, u którego dziennikarze kupowali sól do analiz, sam zorientował się, że firma Konsalt może go oszukiwać. Bezskutecznie domagał się od niej odpowiednich certyfikatów, a w końcu wycofał ze sprzedaży podejrzaną sól. Dziennikarze UWAGI!, próbowali porozmawiać też z właścicielami obserwowanych zakładów produkujących i dostarczających sól. Zaczęliśmy od firmy Łojewski z Książa Wielkopolskiego. I tu właściciel nie chciał odpowiedzieć na pytania. Natomiast w siedzibie firm Konsalt i Amasol próba rozmowy przybrała niespodziewany obrót. Ekipa UWAGI! została zaatakowana i musiała opuścić teren. Niedługo po wyjściu dziennikarzy, do obserwowanych przez nas zakładów weszli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego wraz z ekspertami. Ci ostatni pobrali próbki podejrzanej soli ze wszystkich palet znajdujących się na terenie firm. Policjanci zatrzymali właścicieli, a prokurator postawił im zarzuty wprowadzania do obrotu spożywczego niejadalnych substancji, zakazał im też opuszczania kraju. Wyjście na wolność zawdzięczają wpłaconym kaucjom. Groźna sól trafiała w masowych ilościach na polskie stoły. Nie sposób jednak ustalić, gdzie trafiała niewielka ilość prawdziwej soli spożywczej kupowanej przez jeden z podejrzanych zakładów. Nie znamy też odpowiedzi na najważniejsze pytania: jak bardzo szkodziła ludziom sól wypadowa? I dlaczego przez lata polskie służby sanitarne okazały się bezradne wobec procederu?

podziel się:

Pozostałe wiadomości