Sanepid łamie prawo unijne nie informując o niebezpiecznych produktach?

TVN UWAGA! 3635874
TVN UWAGA! 3635874
Zgodnie obowiązującym w Polsce prawem, Główny Inspektorat Sanitarny powinien natychmiast przekazać informacje o produktach zawierających sól przemysłową do unijnego systemu ostrzegania o niebezpiecznej żywności. Ale w tydzień od wybuchu „afery solnej” inspektorzy wciąż nie ujawniają, gdzie dokładnie trafiła skażona sól.

Afera solna wybuchła 26 lutego. Przedstawiciele Sanepidu wiedzieli, że co najmniej trzy firmy w Polsce sprzedają sól przemysłową jako sól spożywczą już 22 lutego. W kolejnych dniach inspektorzy zabezpieczyli próbki soli drogowej a także rozpoczęli kontrole u jej odbiorców z branży spożywczej. Ale do dziś Główny Inspektorat Sanitarny nie wysłał szczegółowych informacji o produktach, które zawierały sól wypadową do Systemu Wczesnego Ostrzegania o Niebezpiecznych Produktach Spożywczych i Środkach Żywienia Zwierząt (RASFF). A zgodnie z obowiązującym w Polsce rozporządzeniem 178/2002 Parlamentu Europejskiego, GIS powinien to zrobić natychmiast po odkryciu zagrożenia. System RASFF działa we wszystkich krajach Unii. Teoretycznie powinien eliminować wszystkie zagrożenia na rynku żywności. W Polsce kieruje nim Główny Inspektor Sanitarny. Powinny trafić do niego informacje o wszystkich niebezpiecznych produktach spożywczych wykrytych na terenie Europy. Jak to działa w praktyce? Po wykryciu żywności zawierającej sól wypadową przez powiatową stację sanitarno epidemiologiczną, lista zawierających ją produktów powinna zostać przesłana do Krajowego Punktu Kontaktowego. A stąd ostrzeżenie powinno trafić na ogólnodostępną listę zgłoszeń systemu RASFF. Tymczasem w tydzień od wybuchu afery solnej Polska nie zgłosiła ani jednego produktu zawierającego sól drogową a ostatni sygnał z naszego kraju dotyczy… skażonych rodzynków z Afganistanu. webgate.ec.europa.eu Jak tłumaczą się przedstawiciele sanepidu? – Wysłaliśmy do Krajowego Punktu Kontaktowego RASFF informację o zaistniałej sytuacji – zapewnia Andrzej Trybusz, szef wielkopolskiego Sanepidu. Krajowy Punkt Kontaktowy działa przy Głównym Inspektoracie Sanitarnym. – Na prośbę Danii wysłaliśmy do RASFF powiadomienie informacyjne – twierdzi Jan Bondar, rzecznik GIS. I dodaje, że inspekcja nie uzna produktów za niebezpieczne do czasu, aż na temat szkodliwości soli nie wypowiedzą się eksperci. Tymczasem unijne przepisy mówią wyraźnie: „środek spożywczy jest uznawany za niebezpieczny, jeżeli uważa się, że (…) nie nadaje się do spożycia przez ludzi. (…) Podczas podejmowania decyzji, należy mieć na względzie, czy środek spożywczy nie może być spożywany przez ludzi stosownie z jego przeznaczeniem z powodu zanieczyszczenia”. Czy Sanepid uważa, że produkty zawierające sól drogową nie są zanieczyszczone? - To jest kwestia interpretacji prawnej – twierdzi Jan Bondar. Na brak informacji ze strony inspekcji sanitarnej narzekają również lekarze weterynarii. – Przez dwa dni próbowaliśmy doprosić się o listę zakładów, do których trafiała sól wypadowa. Przez ten czas prowadziliśmy kontrole praktycznie na oślep, marnując czas i pieniądze podatników. Dopiero 1 marca dostaliśmy spisany odręcznie wykaz dostawców jednego z dystrybutorów soli – mówi jeden z powiatowych lekarzy weterynarii z centralnej Polski.

podziel się:

Pozostałe wiadomości