Ponad rok temu wyemitowaliśmy cykl reportaży dotyczących kieleckiego lekarza psychiatry, który brał łapówki za wystawianie fałszywych zaświadczeń dla organów ścigania. Reporterzy UWAGI! zainteresowali się nim z powodu dwóch przestępców, którzy dzięki zaświadczeniom psychiatry przez kilka lat unikali odbycia zasądzonych wyroków. Dziennikarz z ukrytą kamerą udając kierowcę, który spowodował wypadek po pijanemu, wybrał się do gabinetu lekarza.---obrazek _i/sekr/psychiatrzy3.jpg|prawo|Przed ukrytą kamerą--- - Muszę pomyśleć jaki rodzaj zaświadczenia panu wydać – powiedział lekarz. – Ma pan jakieś stany lękowe – z tego powodu nie powinien pan być przesłuchiwany. Psychiatra za dwa zaświadczenia dla policji i prokuratury wziął 550 zł. Podczas naszego dziennikarskiego śledztwa inny, anonimowy psychiatra z Kielc zdradził, że łapówki dochodziły nawet do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zarejestrowany przez ukrytą kamerę moment wręczania łapówki przedstawiliśmy kieleckiej prokuraturze i policji. Nie wzbudziły one jednak większego zainteresowania aż do czasu, gdy z naszymi filmami udaliśmy się do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Śledztwo ruszyło. Przekupny psychiatra stanął przed Sądem Rejonowym w Kielcach. Sędzia wydał zgodę na ujawnienie wizerunku lekarza oraz jego nazwiska.---obrazek _i/sekr/Psychiatrzy6.jpg|prawo|W rękach policji--- Doktor Tadeusz Sekrecki bronił się przed sądem z bardzo małym przekonaniem. W końcu jego adwokat zadeklarował gotowość poddania się przez niego karze. Prokurator zażądał minimalnej kary w wysokości trzech lat więzienia. W końcu strony ustaliły – dwa i pół roku. Taką karę wymierzył też Sekreckiemu sąd. Dodatkowo – 10 tysięcy złotych grzywny i zakaz wykonywania zawodu przez cztery lata. Przeczytaj także:Depresja tylko na papierzeNFZ: Afera bez dnaNiezniszczalna ”biała mafia”?