Renata Beger wychowała się na stacji kolejowej. W Lipce Krajeńskiej w Wielkopolsce jej ojciec był zawiadowcą stacji. Na stacji zaczęła też swoją karierę zawodową – jako młoda dziewczyna sprzedawała w dworcowym bufecie. Potem szkoła, ślub, własne gospodarstwo. Życie Renaty Beger zawsze związane było z wsią. I tak by zostało, gdyby nie Andrzej Lepper. Beger już na początku lat 90. uczestniczy w ulicznych blokadach Samoobrony. Wkrótce pojawia się pierwsza myśl o polityce.---obrazek _i/beger/Renata2.jpg|prawo|Stacja - dom w Lipce Krajeńskiej--- - Piłeczka w głowie – chciałabym być posłem – opowiada Renata Beger. – Taką piłeczkę zaczęłam mieć w 1993 roku. Marzenie spełniło się po ośmiu latach. Renata Beger zasiada w sejmowej ławie. Do dziś nie wiadomo, czy miała do tego prawo. Prokuratura oskarżyła ją o sfałszowanie ponad tysiąca podpisów pod listami wyborczymi. - Ten nie podpisał, tamten też nie, a na liście ich nazwiska były – mówi gospodyni z sąsiedztwa Renaty Beger.---obrazek _i/beger/Renata4.jpg|prawo|Czas blokad: z Andrzejem Leperem--- Nie minęły dwa lata od wyborów i o mało komu znanej posłance z Wielkopolski dowiaduje się cała Polska. Zaczynają się przesłuchania w komisji ds. afery Rywina. Renata Beger zadaje w nich przesłuchiwanym nieoczekiwane pytania, które przechodzą do historii polskiego krasomówstwa. Jej wstąpienia w komisji i na sejmowej mównicy zostają uhonorowane nagrodą Polskiego Radia Srebrne Usta. Polityka oddaliła Renatę Beger od tego, co najbardziej kocha – od polskiej ziemi. W domu bywa rzadko. Skarży się mężowi, że w Warszawie nie dostrzega nawet zmian pór roku. - Na szczęście codziennie przechodzę obok roślinności przed Sejmem – mówi. Polityczną misję podjęli najbliżsi posłanki. Mąż Tadeusz jest wiceszefem Samoobrony w Złotowie, córka Anita Cichańska została radną i dyrektorem biura poselskiego matki.---obrazek _i/beger/Renata12.jpg|prawo|Z mężem na gospodarstwie--- - Moja żona ma wielką charyzmę, jest uczciwa, ciepła, chciałaby coś zrobić dla kraju – mówi Tadeusz Beger. Partyjny i parlamentarny kolega Renaty Beger senator Sławomir Izdebski nie ma wątpliwości, co konkretnie mogłaby zrobić dla kraju. - Poradziłaby sobie w wielu resortach, oczywiście nie naraz – mówi. – Ale świetnie dałaby sobie radę w ministerstwie finansów. Co do tego ma wątpliwości były przewodniczący komisji ds. Rywina Tomasz Nałęcz.---obrazek _i/beger/Renata11.jpg|prawo|Posłanka wśród swoich zwierząt--- - Nie chciałbym dożyć momentu, gdy majątkiem moim i 40 milionów osób zarządzałaby pani Beger – mówi Tomasz Nałęcz. – Skutecznie pomnożyła, ale swój prywatny majątek. Faktycznie. Renata Beger, dotąd zadłużona po uszy, w ciągu jednej kadencji Sejmu stała się prawdziwym krezusem pośród posłów. Trzy lata temu Begerowie wykupili od Agencji Własności Rolnej ponad 200 hektarów ziemi. Rocznie spłacają 42 tysiące złotych raty. Tymczasem z unijnych dopłat rodzina Begerów może inkasować co roku nawet 100 tysięcy. Renata Beger cały czas ufa, że może zrobić coś dobrego dla kraju. Mimo popularności, jaką przyniosła jej polityczna działalność, zachowała skromność i dystans wobec własnej osoby.---obrazek _i/beger/Renata7.jpg|prawo|Jaki będzie ciąg dalszy kariery pani poseł?--- - Ludzie różnie reagują na mój widok – mówi. – Czasem słyszę ”Jaka pani jest podobna do tej posłanki Beger!”. A ja na to ”A kto to jest?”. I zaczynam żartować sobie z ludźmi.---strona--- Przeczytaj także:Iść, ciągle iść w stronę słońcaDanuta Rinn kumpelCo wystarcza Tigerowi?Dwója z matmy, rock i wolnośćŻycie i śmierć BeksińskiegoChodź, pomaluj mój światZmienna EdytaUrban przeciągnięty za uszyCzarny AniołRosiewicz, spóźnialski perfekcjonistaTurnaua pasje utajoneMatka, pisz dalejVioletta Villas - Nigdy wam się nie zmienię