Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił w środę wyrok elbląskiego sądu pracy przyznający odszkodowania dla byłej pracownicy Biedronki Bożeny Łopackiej. Uznał, że z zeznań świadków, powołanych przez sąd pierwszej instancji wynika tylko tyle że wszyscy, w tym również powódka, pracowali w godzinach nadliczbowych. Sąd podkreślił też, że wysokości wynagrodzenia nie można określać szacunkowo. ”To jest naprawdę za mało” - mówiła sędzia Sądu Apelacyjnego Alina Krusz - Stankiewicz o zeznaniach świadków. Podkreśliła też, że szacunkowo można w niektórych przypadkach określać liczbę godzin pracy, ale nie można szacunkowo określać wynagrodzenia, jak to uczynił sąd pierwszej instancji. Dodała, że sąd w Elblągu powinien był też określić m.in. zasadność pracy w godzinach nadliczbowych. Sędzia Krusz-Stankiewicz podkreśliła też, że sprawę należy rozpatrzyć dogłębnie, mając na uwadze, że pociągnie ona za sobą daleko idące skutki. Pod koniec września sąd w Elblągu zasądził od właściciela sieci Biedronka - portugalskiej spółki Jeronimo Martins Dystrybucja Sp. z o.o. - na rzecz byłej kierowniczki sklepu Biedronka w Elblągu Bożeny Łopackiej 35 tys. zł za przepracowanie 2600 nadgodzin. Sąd uznał zasadność skargi kobiety, która przedstawiła dokumenty świadczące, że w sklepie fałszowana była ewidencja pracy. Firma JMD odwołała się od wyroku. Wiadomość za PAP Przeczytaj także:Łamanie praw pracowniczychW ”Biedronce” kolejny skandal!Wygrałam z ”Biedronką”!Dzięki UWADZE! lepiej w ”Biedronce”Współczesne obozy pracy