- Był środek lutego, szczyt pandemii. Zwróciłem mu uwagę, żeby założył maseczkę - opowiada Jędrzej. I dodaje: - Zaczął mnie wyzywać, że kim ja jestem, żeby mu mówić, co ma robić. Dostałem w twarz. Na nagraniu widać, że 12 sekund bił mnie, zanim ktoś zareagował. Potem udałem się na komisariat policji, gdzie pani przywitała mnie słowami, że i tak to umorzą, bo nie będą za kimś, kto kogoś pobił, wystawiać listu gończego. A teraz, dopiero po czterech miesiącach od tego zdarzenia, upubliczniono nagranie z monitoringu.
Dlaczego policja dopiero niedawno opublikowała film?
- Policjanci próbowali z własnych informacji ustalić, kim jest sprawca tego zdarzenia. Niestety, nie udało się go zidentyfikować. W związku z czym opublikowano to nagranie. Dla nas nie ma to znaczenia, że jest to taka odległość w czasie, ponieważ gdy będziemy wiedzieć kim jest ta osoba, zostanie on rozliczony za popełnione przestępstwo - mówi Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
- Było mi przykro, strasznie opieszale podeszła do tego policja. Ale jak potem pomyślałem jak to wszystko działa, to chciało mi się śmiać - kwituje Jędrzej.
Gościem dzisiejszego wydania programu była Marta Sobczyńska, pediatra, lekarz medycyny podróży ze Szpitala Medicover.
Uwagę! Koronawirus można oglądać codziennie od poniedziałku do piątku o 19:25 zaraz po głównym wydaniu Faktów.
Więcej informacji na temat koronawirusa znajdziesz na stronie Zdrowie.tvn.pl >