Przez lata był ratownikiem górniczym, po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni „Pniówek” postanowił odejść. - Pracujemy na sprzęcie z lat 70. To tak, jakbym na czołg szedł z szablą – mówi pan Rafał.
Przez lata był ratownikiem górniczym, po ubiegłorocznej katastrofie w kopalni „Pniówek” postanowił odejść. - Pracujemy na sprzęcie z lat 70. To tak, jakbym na czołg szedł z szablą – mówi pan Rafał.
Jej dziadek był piekarzem, ojciec cukiernikiem, a matka jest doskonale znaną wszystkim restauratorką. Lara Gessler kontynuuje rodzinne tradycje i ma za sobą pierwsze poważne kroki w tym biznesie.
Jej dziadek był piekarzem, ojciec cukiernikiem, a matka jest doskonale znaną wszystkim restauratorką. Lara Gessler kontynuuje rodzinne tradycje i ma za sobą pierwsze poważne kroki w tym biznesie.
Pewna swego, bezkompromisowa, szła po swoje, podbijając serca widzów z odcinka na odcinek. Patrycja Cichy, czyli Pati, to jedna z najbardziej znaczących ról Aleksandry Adamskiej. Teraz serialowa Pati wraca z własnym serialem, opowiadającym o tym, co działo się, zanim trafiła za kraty.
Pewna swego, bezkompromisowa, szła po swoje, podbijając serca widzów z odcinka na odcinek. Patrycja Cichy, czyli Pati, to jedna z najbardziej znaczących ról Aleksandry Adamskiej. Teraz serialowa Pati wraca z własnym serialem, opowiadającym o tym, co działo się, zanim trafiła za kraty.
Najpierw spłonęło im mieszkanie. Wkrótce okazało się, że może być jeszcze gorzej – odebrano im dzieci. Jak do tego doszło, skoro w domu ośmioosobowej rodziny z Radzymina nie było przemocy?
Na drugi dzień po emisji naszego reportażu, kilkudziesięciu kierowców samochodów ciężarowych z Uzbekistanu i Gruzji, którzy od pięciu tygodni protestowali w okolicach Frankfurtu nad Menem, podpisało porozumienie z polskim pracodawcą.
Wojna ich nie zatrzymała. Od lat jeżdżą do Prypeci i pomagają ostatnim żyjącym w zakazanej strefie świadkom katastrofy w Czarnobylu. – Usłyszeliśmy, że gdyby nie my, to dawno by ich już nie było – przywołują członkowie grypy Napromieniowani.pl.
- Czarnobyl, ta nazwa brzmi groźnie. W rzeczywistości poziom promieniowania nie jest groźny dla ludzi. Pozostało jeszcze tylko kilka miejsc, które mogą być dla nas niebezpieczne - mówi Krystian Machnik z grupy napromieniowani.pl.
Kilkudziesięciu kierowców od miesiąca protestuje na jednym z parkingów w Niemczech, domagając się wypłaty wynagrodzeń od polskiego przedsiębiorcy. Jak sprawę tłumaczy szef firm transportowych?
Sąd zdecydował, że dwoje z czworga oskarżonych w sprawie śmiertelnego pobicia 16-letniego Eryka z Zamościa wróci do domów, informuje tvn24.pl. Dwójka 16-latków do tej pory przebywała w placówkach wychowawczych dla nieletnich.
Stroni od bankietów, ścianek i blichtru. Ze względu na swoje warunki fizyczne często gra złych bohaterów, choć jak mówią inni – sam jest wrażliwy i delikatny. W Kulisach Sławy Jacek Beler.
Marcin Jakóbczyk, reporter Uwagi!, został laureatem IV edycji Festiwalu Wrażliwego. Jury nagrodziło jego reportaż pt. „Syndrom samotności” o pani Danieli. Gratulujemy!
Stroni od bankietów, ścianek i blichtru. Ze względu na swoje warunki fizyczne często gra złych bohaterów, choć jak mówią inni – sam jest wrażliwy i delikatny. W Kulisach Sławy Jacek Beler.
11-letni Przemek miał 40 tys. złotych długu, który wygenerowała jego biologiczna matka. Kobieta wciąż mieszka w przepisanym na 11-latka mieszkaniu i nie płaci rachunków. Matka zastępcza chłopca właśnie poinformowała, że dzięki pomocy m.in. widzów Uwagi! chłopcu udało się pomóc.
- Policja nic z tym nie robi. Sam zgłaszałem go dwa razy anonimowo. Z tego co wiem, takich zgłoszeń było sporo – mówi znajomy 37-latka, który od lat miał terroryzować mieszkańców Gubina. Agresywny mężczyzna został aresztowany dopiero po tym, jak siekierą zaatakował 17-letnią dziewczynę.
„Nie chciała pomocy” - mówią sąsiedzi o pani Agnieszce. „Nie była pod naszą opieką” - ucina Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Tymczasem niepełnosprawna umysłowo kobieta żyła w osmolonej dymem komórce - bez prądu i wody. Jej losem zainteresował się dopiero Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Z nagrań zarejestrowanych w jednym z wałbrzyskich żłobków samorządowych wynika, że w obecności dzieci opiekunki miały używać wulgaryzmów, wyzywać je, szarpać i straszyć, że zamkną je w „ciemnym pokoju”.
„Nie chciała pomocy” - mówią sąsiedzi o pani Agnieszce. „Nie była pod naszą opieką” - ucina Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej. Tymczasem niepełnosprawna umysłowo kobieta żyła w osmolonej dymem komórce - bez prądu i wody. Jej losem zainteresował się dopiero Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt.
Rodzice zastępczy Przemka dalej walczą, by chłopiec nie stracił mieszkania, które zapisała mu babcia. Biologicznej matki nadal nie udało się eksmitować, a dług urósł już prawie do 40 tysięcy złotych. Dlaczego instytucje pozostają w tej sprawie bezradne?
Rodzice zastępczy Przemka dalej walczą, by chłopiec nie stracił mieszkania, które zapisała mu babcia. Biologicznej matki nadal nie udało się eksmitować, a dług urósł już prawie do 40 tysięcy złotych. Dlaczego instytucje pozostają w tej sprawie bezradne?
13-letni Daniel trafił na ponad tydzień do szpitala po tym, jak został pobity przez innego ucznia na szkolnym korytarzu. Dlaczego żaden pracownik szkoły nie udzielił chłopcu pomocy ani nie powiadomił jego rodziców?
13-letni Daniel trafił na ponad tydzień do szpitala po tym, jak został pobity przez innego ucznia na szkolnym korytarzu. Dlaczego żaden pracownik szkoły nie udzielił chłopcu pomocy ani nie powiadomił jego rodziców?
Pani Marika zgłosiła się do redakcji Uwagi! z prośbą o pomoc. Gmina chciała zlicytować połowę jej domu na poczet długów jej byłego męża. Domu, w którym kobieta wychowuje ich niepełnosprawną córkę, którą mężczyzna porzucił. Pani Marika poinformowała nas, że sprawa zakończyła się szczęśliwie.
Nasi bohaterowie czują się oszukani przez przedsiębiorców z Iławy, którzy wzięli zaliczkę na budowę ich wymarzonych domów, a potem zniknęli. Pozostał tylko stres, zwątpienie i poczucie krzywdy.
Nasi bohaterowie czują się oszukani przez przedsiębiorców z Iławy, którzy wzięli zaliczkę na budowę ich wymarzonych domów, a potem zniknęli. Pozostał tylko stres, zwątpienie i poczucie krzywdy.
Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko trzem osobom związanym z zabójstwem małżeństwa z Kudowy-Zdroju. Makabryczną zbrodnię odkryto dopiero po trzech miesiącach. Prokuratura, która wcześniej nie zdradzała wielu szczegółów, informuje teraz, że córka pary już wcześniej chciała zamordować rodziców.
- Za moich czasów było tak, że jak miałam siniaki, czy uciekałam, to od razu byłam zabierana z domu. Skoro Kamil też uciekał i był maltretowany, dlaczego jego nie zabrali? – zastanawia się pani Magdalena, przyrodnia siostra ośmiolatka, który został skatowany przez swojego ojczyma. Po dwóch tygodniach, w sprawie pojawiały się nowe wątki.
Ośmioletni Kamil został poparzony i pobity przez swojego ojczyma. Od dwóch tygodni chłopiec przebywa w szpitalu, jest w śpiączce farmakologicznej. Okazuje się, że na kilka miesięcy przed dramatem Kamil mieszkał z rodziną w Olkuszu. Tamtejsze instytucje od razu zainteresowały się jego ojczymem - Dawidem B. Do sądu trafiło osiem wniosków o wgląd w sytuację rodzinną. Sąd rodzinny stwierdził jednak, że dziecko może czuć się w tej rodzinie bezpiecznie.