- Niewiele się zmieniło – odpowiada na to pytanie Małgorzata Stankiewicz. – Przybyło mi trochę koncertów, opiekowałam się dziećmi na letnich półkoloniach.Pani Małgorzata śpiewała od dziecka, zbierała nagrody, występowała w wielu zespołach. Zaczynała z siostrą w amatorskim duecie Siostry Kałużne. Przez 10 lat śpiewała jako solistka Orkiestry Reprezentacyjnej Marynarki Wojennej w Gdyni, była też wokalistką w zespole estradowym marynarki wojennej Flotylla oraz w zespole Guliwer. Tak się jednak złożyło, że została nauczycielką, a nie piosenkarką.- W tamtych czasach, żeby trafić na estradę trzeba było wiedzieć, co komu dać, mieć sponsora, który potrafiłby wszystko załatwić – mówi Małgorzata Stankiewicz. – Mieć plecy.Teraz oprócz pracy w szkole podstawowej pani Małgorzata prowadzi także zajęcia w osiedlowej świetlicy, gdzie zajmuje się małymi dziećmi oraz uczy śpiewu te starsze. Jednak zamarzyło jej się znów stanąć na estradzie, i to przed najliczniejszą widownią.- Przed X Factor było ćwiczenie non stop – mówi Joanna Stankiewicz, córka Małgorzaty Szczepańskiej-Stankiewicz. – Szłyśmy gdzieś, na spacer, i mama śpiewała.Program przyniósł jej popularność ogólnopolską, a ona doszła do półfinału. Jurorzy ocenili ją różnie, ona sama nie ma żalu, że nie zaszła dalej, nie mówiąc o zdobyciu pierwszego miejsca.- Może nie ma wyrazistej osobowości, jak Michał Szpak czy Gienek Loska, ale swoim ciepłem, a nawet niezręcznością w angielskim zdobyła sympatię ludzi – mówi Anna Stankiewicz, córka Małgorzaty Szczepańskiej-Stankiewicz.Pani Małgorzata zastanawia się teraz, czy skończy się na X Factorze czy w ślad za tym pójdą jeszcze może jakieś propozycje nagraniowe? Trzymamy kciuki za panią Małgorzatę i życzymy jej wielu sukcesów.