Większość z nas brała zapewne udział w kursach pierwszej pomocy, gdzie pod okiem instruktora uczyliśmy się podstawowych akcji reanimacyjnych. Co jednak dzieje się z taką teoretyczną wiedzą, gdy jesteśmy bezpośrednimi świadkami wypadku? Czy każdy jest w stanie znaleźć w sobie odwagę, żeby udzielić pierwszej pomocy?
Dorota Zielińska z Wrocławia wlaczy i chce wygrać z ciężką chorobą - stwardnieniem rozsianym. Gdy w zeszłym roku na rynku pojawił się nowy, nierefundowany jeszcze przez NFZ lek - była nadzieja, że uda się powstrzymać rozwój choroby. Tym bardziej, że preparat rekomendowali lekarze zajmujący się przypadkiem Doroty. Teraz jednak twierdzą, że preparat już jej nie pomaga, pomimo że ona sama odczuwa wyraźną poprawę swojego stanu zdrowia.
Czy oszczędzanie na szkolnych stołówkach na pewno się opłaci? A może wrzawa wokół tej sprawy to tylko przejaw nadmiernej troski rodziców?
W Warszawie i Krakowie trwa walka rodziców o szkolne stołówki. Od września w części szkół mają je prowadzić osoby prywatne. Wzrosną ceny posiłków, a rodzice staną przed niewiadomą, co do ich jakości. To, przeciwko czemu protestują rodzice w Warszawie i w Krakowie, już od dawna funkcjonuje we wszystkich szkołach w Poznaniu. Również w Warszawie są dzielnice, gdzie wszystkie stołówki prowadzą ajenci. Część rodziców uważa, że jest to niezgodne z prawem i zapowiada zaskarżenie tych zmian do sądu.
"Niestandardowe" metody egzekwowania długów, zajęcia samochodów, które nie należą do dłużników, a nawet pobicia. Uwaga! wraca do spraw komorników, którzy okryli się złą sławą.
Kto i dlaczego wybiera zawód komornika? Czy decydują względy finansowe? Co jest najtrudniejsze w zawodzie komornika?
Kilka tygodni temu cała Polska usłyszała o komorniku z Gdańska, który zajął rocznego pieska należącego do dziecka dłużniczki i wyznaczył termin licytacji. Do sprzedaży nie doszło, dług w ostatniej chwili spłacono. Jednak zdaniem obrońców praw zwierząt komornik złamał prawo. Nie można bowiem dokonać zajęcia, jeśli jest to sprzeczne z ustawą o ochronie zwierząt.
Komornicy mówią o sobie, że są pomocnikami sądu, a bez nich orzeczenia sędziów to tylko kartka papieru. Z drugiej strony wiedzą, że ich praca nie cieszy się społecznym uznaniem. Do domów odwiedzanych osób przynoszą strach i ból.
Dla dwóch sióstr - Beaty i Renaty rodzina zastępcza miała być szansą na normalne życie. Gdy dziewczynki miały sześć lat zostały odebrane biologicznej matce i trafiły do domu dziecka. Po kilku latach ich los miał się odmienić.
Tu mieszkał pedofil i jego ofiara – taki transparent ze zdjęciem dorosłego mężczyzny i kilkuletniej dziewczynki wisi na jednym z domów w Otwocku. Transparent zawiesiła 42-letnia kobieta. Oskarża ona swojego ojczyma, że molestował ją trzydzieści lat temu. Wywieszenie transparentu to był jej akt rozpaczy, gdy dowiedziała się, że sprawa przedawniła się. Autorka transparentu to matka dwóch nastoletnich synów i żona chirurga. Jej oprawca to emerytowany prokurator.
Nadal namawiamy państwa do wysyłania esemesów pod numer 7126. W treści wpisujemy Pomagam. A warto, bo do tej Kliniki trafiają najciężej chore dzieci z całego kraju. Za każdym wyleczonym przypadkiem stoją też ludzie, którzy małym pacjentom poświęcają swoje umiejętności i serca.
Tajemnicę Lechosława G. ujawniliśmy blisko dwa lata temu. Stało się to po tym, jak do naszej redakcji zaczęły zgłaszać się byłe pacjentki uznanego poznańskiego seksuologa. Lechosław G. miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych, wprowadzał w stan hipnozy i dotykał miejsc intymnych. Jak ta sprawa wygląda od strony autora reportażu?
Trwa remont Kliniki Pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka. Realizacja przebudowy jest możliwa dzięki ofiarności wszystkich tych z Państwa, którzy wspierają Fundację TVN „nie jesteś sam”. To właśnie fundacja finansuje całą budowę, a UWAGA! w jej imieniu prosi o wsparcie tego szczytnego celu. Zanim budynek po remoncie zostanie oddany na powrót małym pacjentom i lekarzom, klinika działa tymczasowo na innych oddziałach Centrum Zdrowia Dziecka.
Przedmioty przetworzone ze śmieci i bezużytecznych przedmiotów cieszą się coraz większym powodzeniem. Czemu wydają się tak interesujące? I czy rzeczywiście każdy może być twórcom podobnych?
Koszalińska firma Ho::Lo Studio swoją działalnością udowadnia, że z pozornie niepotrzebnych już rzeczy, można robić użytkowe, efektownie wyglądające rzeczy.
Przeciętna polska rodzina produkuje 700 kilogramów śmieci rocznie. W Polsce segregacja odpadów nadal nie jest rozpowszechniona. Większość trafia na wysypiska. Jak przerobić śmiecie w coś atrakcyjnego i znów potrzebnego?
Segregacja śmieci nadal w Polsce nie jest dostatecznie popularna. Dlaczego powinniśmy to zmienić?
Nasze śmieci nawet mało wnikliwemu obserwatorowi wiele potrafią o nas powiedzieć. A co dopiero osobom, które profesjonalnie zajmują się odpadami. Pracownicy komunalni wiedzą więc o nas zapewne dużo więcej niż my o nich:) Śmieci to nie tylko źródło wiedzy, to także kłopot: co z nimi zrobić? jak je unieszkodliwić?
Godzina piąta bądź szósta rano, od poniedziałku do piątku, bez względu na porę roku i pogodę. Budzą nas charakterystycznym hałasem swoich ciężarówek, dźwiękiem tłuczonych butelek, hukiem przetaczanych kontenerów na śmieci. Oni sami nigdy nie mówią o sobie - śmieciarze. Traktują to miano jak obelgę. Wolą, gdy nazywa się ich pracownikami komunalnymi. Czego dowiadują się o nas z naszych śmieci?
Każdy polski mieszczuch produkuje co roku prawie pół tony śmieci. Plastikowe butelki, aluminiowe puszki po piwie, setki szklanych i kartonowych opakowań. Większość z tych surowców dałoby się odzyskać i ponownie użyć, gdybyśmy powszechnie i systematycznie segregowali śmieci. Dziś takie zachowania uznaje się niestety za dość ekstrawaganckie. By zmienić to nastawienie zorganizowano akcję "Recykling daje owoce".
Czy ksiądz proboszcz powinien uczyć dzieci jak należy brać kąpiele? Czy powinien pomagać im przy przebieraniu się? Odpowiedzi na te pytania są oczywiste. Jednak w jednej ze wsi pod Kętrzynem parafianie podzielili się w ocenie metod opieki miejscowego duszpasterza nad ministrantkami.
O szczegółach działalności Finroyal już kilka lat temu została poinformowana Komisja Nadzoru Finansowego, która sprawuje nadzór nad rynkiem finansowym. Urzędnicy skierowali sprawę do prokuratury, ale na tym ich możliwości się skończyły, bo Finroyal twierdzi, że oferuje umowy inwestycyjne, które nie są depozytem bankowym, więc nie potrzebuje pozwolenia na działalność bankową. Posłuchajmy jak tę kwestię tłumaczy Rzecznik Prasowy Komisji Nadzoru Finansowego Łukasz Dajnowicz.
Gwarantowane oprocentowanie trzy razy lepsze niż w banku? Proszę bardzo! Odsetki wypłacane z góry? Nie ma sprawy! Wszystko bez podatków? Oczywiście! To oferta Finroyal, który zebrał od klientów w Polsce nawet kilkaset milionów złotych. Ale inwestorzy, którzy uwierzyli firmie, mają niewielkie szanse na obiecane zyski. Bo według ustaleń dziennikarzy Uwagi! TVN Finroyal to może być piramida finansowa.
Kochamy centra handlowe! Aż 88 procent mieszkańców polskich miast chciałoby swoje wolne chwile spędzać właśnie w nich. Tak przynajmniej wynika z badań naukowców z Uniwersytetu Śląskiego. Podoba nam się, że jest tam czysto i bezpiecznie. Czy jednak będąc w centrum handlowym sami dbamy należycie o własne bezpieczeństwo?
Rowerzyści codziennie pokonują ulice naszych miast i miasteczek. Od niedawna obowiązują nowe przepisy ruchu drogowego, pozwalają one rowerzystom na pokonywanie skrzyżowań bez zsiadania z roweru. A kierowcom nakazują ustąpienie im pierwszeństwa. Jak jest w praktyce?
Nikt nie wie lepiej od nich, co w trawie piszczy. Wiedzą, kiedy trawa jest zestresowana i jaki pokarm smakuje jej najlepiej. Zaczynają pracę zaraz tuż po wschodzie słońca. Często pracują także w weekendy. To oni dbają o trawę na polskich boiskach i troszczą się o to, by polskim piłkarzom dobrze się po niej biegało - greenkeeperzy, czyli opiekunowie trawy.
Choć gotowa od kilku miesięcy, nie mogła doczekać się oddania do użytku - kładka nad ulicą. Na jej otwarcie czekali piesi, rowerzyści, osoby niepełnosprawne, a także kierowcy, bo na czas modernizacji wstawiono sygnalizację świetlną, która dodatkowo potęgowała korek w mieście. Historia urzędniczego absurdu w kolejnej odsłonie cyklu "Nie daj się".
Być dobrym dzielnicowym, to znaczy lubić swoją pracę i nie unikać kontaktu z ludźmi, którzy darzą ich zaufaniem. Czasem po prostu trzeba zapukać w odpowiednim momencie do właściwych drzwi. Mimo że dzielnicowy jest policjantem pierwszego kontaktu, niewielu z nas wie, jak wygląda. Znają go głównie ci, którzy mieli konflikt z prawem i ofiary przestępstw.
Dokładnie rok temu rodzice uczniów Szkoły Podstawowej nr 148 w Warszawie usłyszeli, że stołówkę będzie prowadzić osoba spoza szkoły i ceny obiadów wzrosną. Jak ajent poradził sobie w szkolnej stołówce i czy nadal rodzice kupują droższe obiady?
Czy oszczędzanie na szkolnych stołówkach na pewno się opłaci? A może wrzawa wokół tej sprawy to tylko przejaw nadmiernej troski rodziców?