Polskie Stowarzyszenie Greenkeeperów obecnie zrzesza około 50-ciu członków. Jego prezesem jest Piotr Janusz, jeden z pierwszych greenkeeperów w Polsce. Z zawodem zetknął się ponad 20 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Wrócił do Polski i rozpoczął swoją przygodę z tym nieznanym wtedy u nas zawodem. To między innymi dzięki jego wiedzy i pracy powstało kilka pól golfowych w Polsce. - Bardzo chciałem zostać greenkeeperem. Zawsze chciałem mieć pracę związaną z naturą, obcowaniem z nią. Ten zawód jest inny, niestandardowy, ale przez to bardzo ciekawy, mówi Piotr Janusz, Prezes Polskiego Stowarzyszenia Greenkeeperów. Średni budżet greenkeepera, który opiekuje się stu hektarowym polem golfowym wynosi milion złotych. Większość tej kwoty pochłaniają nawozy, środki ochrony roślin, nasiona i codzienna pielęgnacja, która nie była by możliwa bez użycia szybkich i bardzo precyzyjnych kosiarek. - Nasze kosiarki mają ostrza wrzecionowe, które pozwalają na koszenie trawy na żądaną, zazwyczaj bardzo niską wysokość. Taką kosiarką wysokiej trawy nie skosimy, mówi Tomasz Strzyga greenkeeper Legii Warszawa. Kamil Prokopiuk jest naukowcem oraz członkiem stowarzyszenia greenkeeperów. Jest bardzo szanowany w środowisku. Zawsze służy radą, dzieli się swoją wiedzą oraz wynikami swoich badań. Tytuł magistra zdobył zajmując się murawami stadionów piłkarskich w Polsce. - Ja już nie oglądam meczów pod kątem piłkarskich walorów. Patrzę jak toczy się po boisku piłka, jak po wślizgu zawodnika zachowuje się trawa, co dzieje się, gdy podczas meczu spadnie deszcz, mówi Kamil Prokopiuk z Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin. Doktorant Kamil Prokopiuk prowadzi najbardziej zaawansowane w Polsce badania nad trawami wykorzystywanymi do uprawiania sportów. Stara się stworzyć taką mieszankę traw, która najlepiej będzie znosiła nasz klimat, w którym mroźne i bezśnieżne zimy są najbardziej zabójcze dla traw sportowych. - Badam różne mieszanki trawy już czwarty rok. Dążę do tego, by znaleźć optymalną trawę dla naszej strefy klimatycznej, dodaje Kamil Prokopiuk. Tomasz Strzyga odpowiada za jakość trawy na boisku warszawskiej Legii. Skromny, spokojny uczynny, bardzo lubiany w środowisku polskich greenkeeperów. Zawodu nauczył się w Niemczech, gdzie w czasie trzy tygodniowego kursu poznał podstawy. Teraz procentuje jego dwunastoletnie doświadczenie. Mówi, że praca to jego hobby. - Z zawodu jestem elektromechanikiem, pracowałem w ten sposób także tu- na Legii. Piłka jest ważną częścią mojego życia, cieszę się, że mogę pracować na tym stadionie, mówi pan Tomasz. Recepta na stworzenie bardzo dobrej trawiastej nawierzchni sportowej jest według greenkeeperów banalna. Trawę trzeba często strzyc i intensywnie podlewać. Strzyc i podlewać i tak przez wiele lat.