Do naszej redakcji zgłosiły się córki zmarłej kobiety, które nie zgadzają się na pogrzebowy monopol panujący - ich zdaniem - na miejscowym cmentarzu. – Ksiądz i zakład pogrzebowy traktują cmentarz jak prywatny folwark. Siostra stała przy grobie i płakała, by spuścić cenę – mówi pani Agnieszka.
– Dostałam drgawek ze stresu. Bałam się, że zaczadzą się nam dzieci i że my się zaczadzimy – mówi jedna z turystek. W dzisiejszej Uwadze! wstrząsające relacje Polaków uwięzionych na greckiej wyspie Rodos. Kto pomaga naszym rodakom i jak radzą sobie z żywiołem?
Mieszkańcy Mszczonowa i okolic mają mieć po sąsiedzku 9 zakładów zajmujących się odpadami. Nie zgadzają się na to i jak mówią, o wszystkim dowiedzieli się późno i przez przypadek.
Mieszkańcy Niemodlina zmagają się z plagą much. – Codziennie je trujemy, wszędzie mamy siatki ochronne i nic to nie daje – mówią. Skąd się wzięły ogromne ilości much i co w tej sprawie robią urzędnicy?
Od czerwca utonęło już blisko 100 osób. Zdaniem ratowników problemem jest przede wszystkim picie nad wodą. - Powinna być duża presja społeczna, że na niewłaściwe zachowania nad wodą nie ma przyzwolenia – mówią WOPR-owcy.
W bloku pana Tomasza można parkować samochód elektryczny w garażu podziemnym, ale nie można zainstalować ładowarki. Mężczyzna skierował do sądu pozew przeciwko wspólnocie mieszkaniowej. To pierwsza tego typu sprawa, ale podobnych może być coraz więcej.
Pani Janina i pan Grzegorz od pięciu lat zmagają się z problemem śmierdzącego dymu, który wydobywa się z komina sąsiadów. Wykonane niedawno ekspertyzy potwierdziły, że są tam spalane śmieci, mimo to mandatem został ukarany walczący o czyste powietrze pan Grzegorz.
Setki martwych ryb zostało wyłowionych z wód rzeki Iny. Zdarzenie miało miejsce po gwałtownych opadach deszczu, które spowodowały, że nieoczyszczone ścieki z lokalnej oczyszczali dostały się do rzeki. - Tu płynie śmierć. To trzeba zobaczyć, żeby zrozumieć skalę – mówi jeden z mieszkańców.
Trzy wizyty w dwóch szpitalach, dwie – u lekarzy medycyny rodzinnej, trzykrotne wezwanie karetki. 36-letnia Anna przez tydzień prosiła o pomoc. Niestety, nie żyje.
Agnieszka Czmyr-Kaczanowska jest twórczynią i szefową fundacji „Mamo pracuj”. Razem ze współpracownicami od lat tworzy przestrzeń, w której pomaga kobietom, a szczególnie matkom, znaleźć pracę, którą można połączyć z wychowaniem dzieci.
Rzucił szkołę i zaczął pracować, by zarobić pieniądze na mały dom dla swojej rodziny. Wracamy do historii Zbyszka, która poruszyła widzów Uwagi! Czy nastolatkowi udało się dopiąć swego?
Pan Daniel zmaga się z ciężką, genetyczną chorobą, która odbiera mu sprawność. Niespodziewanie, urzędnicy ZUS odebrali mu rentę. Z dnia na dzień mężczyzna został bez środków do życia.
Wracamy do sprawy rodziny K., która od wielu lat ma uprzykrzać życie swoim sąsiadom. Mieszkańcy miejscowości mówią, że są wstrząśnięci tym, co wydarzyło się tam wczoraj.
Wracamy do sprawy rodziny K., która od wielu lat ma uprzykrzać życie swoim sąsiadom. Mieszkańcy miejscowości mówią, że są wstrząśnięci tym, co wydarzyło się tam dzisiaj. Nasza reporterka była na miejscu.
8-letnia dziewczynka tonęła na oczach kierowniczki kolonii. Jak to możliwe, że dzieci wchodziły do morza w niestrzeżonym miejscu i poza godzinami pracy ratowników, choć opiekę nad nimi sprawowała kierowniczka kolonii?
- Dwa tygodnie przed naszym weselem zadzwonił pan z zespołu z informacją, że nie zamierza przyjechać. Powiedział, że trafił mu się koncert za granicą, który bardziej mu się opłaca – opowiada pani Sylwia, której wesele miał uświetnić występ popularnej kapeli z południa Polski. Inna z par dostała informację o nieobecności zespołu dwadzieścia godzin przed weselem. Jak tłumaczy się lider zespołu?
„Nie czujemy się dobrze w naszym domu, tata nadużywa alkoholu, zdarza się, że podnosi rękę”, to fragment listu, który rodzeństwo nastolatków wysłało do redakcji Uwagi!
Komornik zajął konto pana Artura z powodu niepłacenia rachunków za prąd. Mężczyzna jednak przekonuje, że nigdy nie podpisywał żadnej umowy z dostawcą energii. Okazuje się, że umowę przez internet zawarł ktoś inny, używając jego nazwiska i numeru PESEL.
Mają popękane ściany i wybrzuszenia podłogi w mieszkaniach. Pod jednym z bloków w Ostrowie Wielkopolskim zapadła się posadzka. Jak do tego doszło i kto jest odpowiedzialny?
Już dziś kolejna część reportażu "Szatańska loża VIP" Tomasza Patory. Z redakcją skontaktowała się rodzina poszkodowanej 80-latki. Starsza kobieta na "cudowne" przedmioty wydała majątek.
Każdego roku z powodu przemocy w rodzinie umierają w Polsce kolejne dzieci. Tysiące jest bitych i maltretowanych, a ich doświadczenia powodują traumę na całe życie.
- Czuję, że nie daliśmy rady jako państwo i jako dorośli. Przechodzimy obojętnie obok tych wydarzeń i dalej nic się nie dzieje – mówi przedstawicielka fundacji, która od lat postuluje o zmianę przepisów.
- Już w trzecim miesiącu moja wypłata była 50 proc. większa niż w pierwszym. To była największa wypłata w moim życiu. Tylko co z tego? To są krwawe pieniądze – mówi Maciej, były telemarketer.
- Przez ostatnie miesiące pracowałem w piekle, a co gorsza byłem jednym z diabłów. Każdego dnia brałem udział w oszustwie na wielką skalę – napisał do redakcji Uwagi! jeden z naszych widzów.
Groźby, wyzwiska, petardy i wyjące alarmy - z tym na co dzień muszą się mierzyć sąsiedzi rodziny K. Sprawy sądowe toczą się od wielu lat. Pokazywaliśmy te historie wielokrotnie w Uwadze! Do tej pory państwo K. nie chcieli rozmawiać i przedstawiać swoich argumentów. Nagle sytuacja się zmieniła.
- Przez ostatnie miesiące pracowałem w piekle, a co gorsza byłem jednym z diabłów. Każdego dnia brałem udział w oszustwie na wielką skalę – napisał do redakcji Uwagi! jeden z naszych widzów.
Po latach pracy zostali zwolnieni. Jak orzekł sąd - bezpodstawnie. Mimo to starosto od blisko trzech lat nie wypłaca im zasądzonych odszkodowań, a odsetki ciągle rosną. Jak to możliwe?
Dziś w UWADZE! o chorobie kotów, która wywołała w Polsce panikę. - Szybko zaczęły się pojawiać kolejne przypadki. Łącznie było ich około szesnastu. Wszystkie kociaczki umarły, wszystkie z bardzo podobnymi objawami - mówi lekarz weterynarii.