Kora jest legendą polskiego rocka. Występuje od połowy lat 70. Zadebiutowała z Maanamem w 1976 r. Co to był Maanam, nie trzeba tłumaczyć. A ci młodzi, którzy nie wiedzą, niech żałują, że nie żyli wtedy, kiedy Maanam odnosił największe sukcesy. Choć to właściwie jedyny powód, dla którego mogliby żałować, że nie żyli w tamtych czasach.- Zarabiałam wtedy tyle, że nie stać mnie było na samochód – mówi Kora. – Mieszkaliśmy z dziećmi w bloku na parterze. Fani koczowali pod balkonem albo na klatce schodowej.Po 10 latach występów z Maanamem, dowodzonym wespół z ówczesnym mężem Markiem Jackowskim, Kora uznała, że trzeba zacząć żyć trochę innym życiem. Normalnym, bo w szczytowym okresie popularności zespołu dawali nawet do trzech koncertów dziennie. Zapragnęła domu.- Domu musi być miły i przyjemny – mówi Kora, która teraz mieszka w pięknym domu w Warszawie razem ze swoim obecnym partnerem Kamilem Sipowiczem. – Jestem wielką pedantką – gdy wszystko jest poukładane, lepiej mi się myśli.Jako mała dziewczynka spędziła kilka lat w domu dziecka. Mówi, że jeśli z czymś walczy, to ze skazą, którą ten pobyt w niej zostawił.- Jestem bardzo wycofana i by być między ludźmi, potrzebuję wyraźnego wsparcia – mówi Kora. – Jeśli mówię rzeczy niepopularne, to dlatego, że to co, chcę powiedzieć, jest silniejsze niż lęk.I dodaje, że jako rockowa wokalistka nie może sobie pozwolić na śpiewanie o byle czym. Ostatni wydany przez nią utwór, zapowiadający jej solową płytę, wzbudził kontrowersje ze względu na poruszaną w nim tematykę pedofilii wśród księży. Jaka będzie nowa muzyka Kory?- Moi fani, którzy są mi wierni, potrzebują mojej obecności – mówi Kora. – Gwiazdę, której nie ma można kochać, ale to trudna miłość. Żeby więc ułatwić moim fanom kontakt ze mną, wychodzę do nich.Z okazji jubileuszu Kory, na wiosnę ukaże się reedycja polskich studyjnych płyt Maanamu i solowych płyt Kory. Wokalistka ma też w planach trasę koncertową oraz wydanie nowej płyty, więc na pewno o niej jeszcze nie raz usłyszymy.