- Na początku lekarze nie umieli tego zdiagnozować. Myśleli, że to jest zatrucie, jakiś wirus. Dopiero później wyszło, że jestem chory na serce – opowiada Szymon Pawluczuk.
- To było niedowierzanie. Na początku myślałam, że to pomyłka. Myślałam, że nie potwierdzą się te badania… Ale jednak potem okazało się, że będzie potrzebował przeszczepu serca – dodaje Krystyna Pawluczuk, mama Szymona.
Lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie wykryli u Szymona kardiomiopatię rozstrzeniową - chorobę serca zmniejszającą jego kurczliwość. Poszukiwanie dawcy serca dla Szymona trwało cztery miesiące.
- Lekarz poinformował nas tak wstępnie, że musimy być na czczo, że będzie pobrana krew. Potem przyszedł za jakiś czas i powiedział, że rano zjeżdżamy, że się znalazło serce. To była chwila euforii, radości, ale też jednocześnie strach, żeby operacja się udała - wspomina Krystyna Pawluczuk.
Do czasu znalezienia dla Szymona dawcy, prace jego serca podtrzymywała sztuczna komora. Dziś to samo urządzenie pomaga utrzymywać przy życiu kolejnych młodych pacjentów oczekujących na przeszczep.
- Dzięki takiemu urządzeniu, zakupionemu przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, kolejne osoby mogą spokojnie czekać na dawcę – mówi prof. Piotr Burczyński, Klinika kardiochirurgii Centrum Zdrowia Dziecka.
- W pewnym sensie to jest magia, dla rodziców, których dotyka coś takiego jak choroba dziecka, to to jest magia, gdy udaje się temu dziecku pomóc. Uważam, że to jest super inicjatywa. Dzięki niej mój syn żyje i jest. Warto pomagać i wspierać WOŚP – kończy mama Szymona.
Do tej pory Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zakupiła dla Instytutu Pediatrii Centrum Zdrowia Dziecka 809 urządzeń za łączną kwotę ponad 46 milionów złotych. Orkiestra zagra już w niedzielę, po raz 25-ty.
Więcej informacji na strona WOŚP.