Większość osób odrzucona przez bliskich i rodziny mieszka w domach pomocy społecznej. Dla ludzi chorych psychicznie święta nie są czasem radosnym - oni szczególnie w w czasie świąt, jeszcze bardziej odczuwają swoją samotność. Choroba psychiczna w Polsce ciągle jest problemem wstydliwym. Wiele rodzin nie chce przyznać się do tego, że mają chorego brata, siostrę, nawet matkę. Niechętnie przyjmują ich pod swój dach. Boją się nie tylko samej choroby, ale również reakcji sąsiadów i otoczenia. Tymczasem chorzy psychicznie bardzo potrzebują ciepła i akceptacji. Dla wielu z nich najważniejszy jest kontakt z drugim człowiekiem. Mieszkańcy domów pomocy społecznej, które odwiedziliśmy, Wielkanoc spędzą z innymi pensjonariuszami. Boli ich to, że nie zasiądą do stołu ze swoimi rodzinami. Pani Bernadetta kilka lat temu pojechała na święta do domu. Widziała się wtedy ze swoją córką Agnieszką, ale to było tak dawno temu, że już tego nie pamięta. - Czasem mi się śni Agnieszka. Śni mi się, że podaje mi rękę albo przynosi mi prezenty, słodycze… Mogłaby mnie częściej odwiedzać…