Józef P. był drugim mężem pani Elżbiety z Raciborza. Z pierwszego małżeństwa pani Elżbieta ma dwójkę dorosłych dzieci. Na początku w domu państwa P. wszystko układało się dobrze. Urodził im się syn Wojtek. Ale Józef P., były milicjant, stawał się coraz bardziej agresywny. Wszczynał awantury, terroryzował psychicznie żonę. W końcu pani Elżbieta postanowiła się rozstać z mężem. Sąd przydzielił jej opiekę nad Wojtkiem. Wniosła sprawę o alimenty. Wtedy Józef P. wpadł w furię.---obrazek _i/zona/Pobita1.jpg|prawo|Na początku było dobrze--- - Dusił mnie lewą ręką, prawą bił po twarzy – mówi pani Elżbieta. – Uderzył w żołądek, chwycił za włosy, ciągnął po jezdni. Wbił mi strzykawkę z jakimś płynem i powiedział: ”Cztery minuty i cię k… na świecie nie ma!”. Pani Elżbieta miała krwiak na sercu, wstrząs mózgu, połamane żebra i wybite cztery zęby. Policja natychmiast zgłosiła sprawę prokuraturze. Prokuratura nie zdecydowała o aresztowaniu Józefa P. Uznała, że wystarczy dozór policyjny. Nie wzięła pod uwagę, że Józef P. już wcześniej znęcał się nad rodziną.---obrazek _i/zona/Pobita2.jpg|prawo|Córka Elżbiety: Matka wyglądała strasznie--- - Wtedy chodziło o znęcanie się psychiczne, nie fizyczne – mówi Janusz Smaga z Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. – Ten odosobniony przypadek nie może jednoznacznie przesądzać, że sprawca powtórzy swe zachowanie. Mimo, że od pobicia minęło kilka tygodni, prokuratura nie przesłuchała policjantów, którzy znaleźli pobitą kobietę. Nie zbadała też substancji, którą mąż jej wstrzyknął. Janusz Smaga tłumaczy, że stało się tak z powodu wielu innych śledztw prowadzonych w prokuraturze.---obrazek _i/zona/Pobita6.jpg|prawo|Pani Elżbieta wciąż niedomaga--- Pani Elżbieta boi się, że Józef P. znów ją skrzywdzi. - Zawsze podkreślał, jakie ma znajomości – mówi. – Ciągle daje mi do zrozumienia, że w każdej chwili może mnie zniszczyć. Przeczytaj także:Skazany kpi sobie z sąduKto pomoże bitym dzieciom?Sadysta z CzarnkowaNiebezpieczny alkoholik zagraża rodzinie