Zły dyrektor

TVN UWAGA! 3629993
TVN UWAGA! 136310
Dyrektor legnickiego MOPS-u nie tylko mnożył dyrektorów, ale także brał łapówki. – To może być początek trzęsienia ziemi w legnickich spółkach komunalnych – mówi miejscowy dziennikarz.

Reportaż o legnickim Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej pokazaliśmy miesiąc temu. Jego dyrektor Andrzej K. stworzył 11 stanowisk dyrektorskich (z jego było ich razem 12). Teraz na jaw wyszła znacznie gorsza sprawa. Pod koniec kwietnia na policję zgłosił się współpracujący z MOPS-em biznesmen, od którego były już teraz dyrektor dwukrotnie wziął 10 tysięcy złotych. Za drugim razem już pod kontrolą policji. - Przedsiębiorca wygrał przetarg na usługi dla MOPS-u – mówi Liliana Łukaszewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. – W ramach przetargu wpłacił 20 tysięcy złotych wadium. Gdy umowa już obowiązywała, dyrektor zażądał od niego przekazania mu tego wadium. Andrzej K. trafił na trzy miesiące do aresztu. Prezydent Legnicy nazajutrz po aresztowaniu zwołał konferencję prasową. Przekonywał na niej, że wszystkie inspekcje przeprowadzone w MOPS-ie nie ujawniły żadnych nieprawidłowości, a obraz ośrodka, jaki się z nich wyłonił upoważniałby nawet do nagrodzenia Andrzeja K. - Pan dyrektor był jedną z ważniejszych osób w, że tak to nazwę, układzie towarzysko – politycznym w Legnicy – mówi Paweł Frost, legnicki radny PO. – Był bardzo zaufaną osobą pani wiceprezydent i samego prezydenta miasta. Czuł się bezkarny. Swoją pozycję Andrzej K. lubił uświadamiać pracownikom. Przewodnicząca Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy MOPS-ie w Legnicy Katarzyna Wojtkowska opowiada, jak Andrzej K. lekceważąco traktował związki zawodowe. Podobne doświadczenia ma szef Solidarności przy legnickim Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, którego przewodniczącym rady nadzorczej Andrzej K. był przez 10 lat. - Było pismo do prezydenta, by zainteresował się przebiegiem przetargów – mówi Piotr Wegner, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność przy MPK w Legnicy. – Z informacji członka komisji przetargowej wynikało, że były nieprawidłowości. Na polecenie prezydenta sprawą miał zająć się Andrzej K. Rozmawiał ze mną pięć minut, obiecał, że zaprosi na posiedzenie rady nadzorczej i na tym się skończyło. Już po naszym reportażu Andrzej K. – tym razem bez poparcia prezydenta - starał się ponownie uzyskać miejsce w radzie nadzorczej MPK. Może o tym zapomnieć. Dziś sąd rozpatrywał wniosek obrońcy Andrzeja K. o uchylenie tymczasowego aresztu. Wniosek został odrzucony. Za przyjęcie korzyści majątkowej byłemu już dyrektorowi MOPS-u grozi do ośmiu lat więzienia. - Andrzej K. jest w areszcie i jego koledzy odwrócili się od niego – mówi Andrzej Andrzejewski, dziennikarz legnickiego oddziału Radia Wrocław. – Jestem pewien, że jego aresztowanie to początek trzęsienia ziemi w legnickich spółkach komunalnych.

podziel się:

Pozostałe wiadomości