Zabił żonę na oczach dziecka?

TVN UWAGA! 3623636
TVN UWAGA! 135014
Żył z pieniędzy żony, zdradzał ją, wmówił synowi, że matka jest zła. Policja znalazła go w lesie, przywiązanego do drzewa, a w samochodzie obok zwłoki jego żony.

W środku nocy na policję w Środzie Wielkopolskiej zadzwonił mały chłopiec. Powiedział, że rodzice zostali porwani i wywiezieni do lasu. Dziecko czekało przy drodze, gdy policja dotarła na miejsce. W lesie znaleziono zwłoki matki chłopca Agnieszki D. Jej mąż Jacek D. był przywiązany do drzewa. Miał tylko niewielkie obrażenia. Policjanci od początku nie wierzyli w wersję o porwaniu. Po oględzinach samochodu i przesłuchaniach prokuratura znalazła dowody na to, że to mąż najpierw zabił Agnieszkę, a później wraz ze swoją przyjaciółką zainscenizował uprowadzenie całej rodziny. Jacek D. i Agnieszka D. mieli za sobą 15 lat związku. Ona prowadziła znany w Środzie Wielopolskiej salon fryzjerski. Dużo pracowała. Mąż miał odpowiadać za opiekę nad ich jedynym synem. - Uzgodnili, że on miał zajmować się domem i opiekować małym – mówi Tomasz Dropiński, ojciec Agnieszki. – Ale nic w domu nie robił, małym się nie zajmował. Zatrudniono kobiety do opieki. Jacek bardzo często podrzucał go do nas. Od opieki nad synem, Jacek D., jak mówi matka Agnieszki Wanda Dropińska, wolał szybkie samochody, luksusowe rzeczy i romanse. Nie pracował, utrzymywał się z pieniędzy żony. W końcu Agnieszka postanowiła wziąć rozwód i zamieszkać sama z synem. Ale gdy małżeństwo znalazło się w separacji, chłopiec został z ojcem. - Manipulował dzieckiem, nastawiał je wrogo do matki – mówi Wanda Dropińska. – Urządzał awantury, szantażował córkę bronią. Świadkiem było dziecko. Wszystko odbywało się przy dziecku. Przyjaciółka Agnieszki opowiada, że syn szczególnie w ostatnich miesiącach stał się obcy wobec matki. Słyszała, jak powiedział, nie jest już jego mamą. Agnieszka skarżyła się, że Jacek ją śledzi. Mówiła o tym także w ostatniej telefonicznej rozmowie z matką, tego dnia, kiedy zginęła. Jechała samochodem z pracy do domu rodziców. Prokuratura ma kilka hipotez co do miejsca, gdzie zginęła Agnieszka D. Niewykluczone, że została uduszona tuż przy domu rodziców, a ciało morderca wywiózł samochodem do lasu. Prokuratorzy sprawdzają też, czy syn był świadkiem morderstwa. - On jest największą ofiarą dramatu – mówi Wanda Dropińska o swoim wnuku. – Pozbawiony matki, będzie musiał żyć z piętnem takiego a nie innego ojca. Jest pogubiony. Musimy zrobić wszystko, by wyprostować jego młody charakter. Po śmierci matki mały Jacek zamieszkał u najbliższej rodziny. Jest pod opieką psychologiczną. Ojcu 9-latka prokuratura postawiła zarzut zabójstwa żony. Jacek D. nie przyznaje się do winy. Za pomocnictwo w zbrodni odpowie przyjaciółka podejrzanego. O zacieranie śladów przestępstwa podejrzany jest natomiast ojciec Jacka D.

podziel się:

Pozostałe wiadomości