- Sąd nie uzwględnił zażalenia obrońców uznając, że nadal istnieją przesłanki do tymczasowego aresztowania, bo jest duże prawdopodobieństwo popełnienia czynów przez podejrzanych oraz istnieje obawa matactwa i zagrożenie wysoką karą - mówi sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Nowym Sączu. - Pojawiły się w sprawie nowe dowody zgłoszone przez obrońców Joanny i Michała P., ale sąd uznał, że te dowody nie uzasadniają uchylenia im tymczasowego aresztu na tym etapie postępowania.
Z decyzją sądu trudno jest pogodzić się rodzinie małżeństwa P. - To dla nas szokująca decyzja sądu – powiedział dziennikarzowi Superwizjera jeden z krewnych Joanny i Michała P. – nie rozumiemy tego. Boimy się o Joasię i Michala – jak oni to przyjmą. Oby nie doszło do kolejnej tragedii.
To już drugi trzymiesięczny areszt dla rodziców dziecka. W kwietniu zostali aresztowani na dwa miesiące, a na początku czerwca sędzia wydłużył okres izolacji o kolejne trzy, podczas których państwo P. zostali poddani obserwacji psychiatrycznej
Postępowanie prowadzone jest także w sprawie Marka Haslika, znachora, któremu zarzuca się doprowadzenie do śmierci dziewczynki. Joanna i Michał P. mieli pozostawać pod jego wpływem i stosować jego wskazówki w żywieniu Magdy. Marek Haslik jest podejrzany o tak zwane sprawstwo kierownicze i świadczenie usług medycznych bez wymaganych uprawnień.
Archiwalne reportaże o tej sprawie:
http://superwizjer.tvn.pl/odcinki-online/smiertelnie-niebezpieczne-praktyki-znachora,33274,o.html
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/polroczne-dziecko-zaglodzone-na-smierc,135056.html
http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/jak-znachor-zdobywal-zaufanie-ludzi,139195.html