Przyjazd bułgarskich mediów

Zaczęły się telefony od bułgarskich dziennikarzy. Są w naszym mieście i koniecznie chcą się z nami spotkać.

Rano Nikoletka wstała w wyśmienitym humorze. Pierwsze zapytała: Mamuniu pamiętasz, że mamy iść dzisiaj do cioci Dorotki? (koleżanka fryzjerka) Po śniadaniu pojechałyśmy na zakupy i do fryzjerki. Dorota zrobiła Nikoli obiecane loki.Córeczka była zachwycona! Zaraz kazała zawieść się do babci i cioci Ani, żeby się pochwalić nową fryzurą. Moja kochana mała ”strojnisia”! U cioci zachwytom nie było końca, a Nikoletka zachowywała się jak prawdziwa modelka. Zaczęły się telefony od bułgarskich dziennikarzy. Są w naszym mieście i koniecznie chcą się z nami spotkać. Chcą wywiadów,zdjęć. Boję się. Już tyle złego nam zrobili, zadali tyle bólu. Jak mam odgadnąć ich intencje? Czy rzeczywiście będą obiektywni? Czy nie skrzywdzą córeczki głupimi pytaniami typu: kochasz tatusia? Tęsknisz za braciszkiem? Przecież to oczywiste, że tak jest, ale po co w tej chwili rozdrapywać świeże rany? Nie wiem co mam robić. Z jednej strony chciałabym im pokazać, że moje dziecko jest szczęśliwe, z drugiej jak chronić, aby jej nikt nie skrzywdził?

podziel się:

Pozostałe wiadomości