Poszukiwany: dziki kot

TVN UWAGA! 136034
Dziki zwierz rozszarpuje zwierzęta na Opolszczyźnie. Udało się go tylko raz sfilmować z daleka, ale nie wiadomo, co to za zwierz. Być może to dziki kot rodem z Azji.

Tajemniczy drapieżnik od kilku tygodni sieje strach na Opolszczyźnie. Hodowcy świń i krów znajdują w oborach martwe i poranione zwierzęta. Ślady są nietypowe – cięte, jakby dokonane nożem, w okolicach pachwin. Są też ślady pogryzień w okolicach zadu, co wskazuje na to, że sprawcą może być drapieżny kot. Ale jaki? I skąd? Raz z okien domu udało się sfilmować amatorską kamerą jakieś duże zwierzę o kocich ruchach. Raz nad ranem kierowca malucha potrącił sarnę i w tym momencie zobaczył wielkiego kota o szarym futrze, przeskakującego przez dach auta. Na dachu kot zostawił ślady pazurów. Nazajutrz w pobliżu znaleziono rozszarpaną sarnę. Truchło sarny myśliwi powiesili na drzewie, pod spodem rozsypali piasek. Myśleli, że zgłodniały drapieżnik wróci, by dokończyć ucztę. Ale nie wrócił. Powołano sztab kryzysowy, zakazano wstępu do lasu, zabezpieczono tropy zwierzęcia, znalezione na miejscu włosy oddano do badań. Myśliwi mają za zadanie wytropić drapieżnika. Nie wolno im go zabijać, bo nie wiadomo, co to za zwierzę, być może jest pod ochroną. Być może jest to jakiś dziki kot z prywatnej, a może nawet nielegalnej hodowli. To, co o nim wiadomo pozwala postawić hipotezę – to może być irbis, czyli pantera śnieżna. Pochodzi z gór Azji Środkowej; atakuje od tyłu, przegryza ofierze tętnice i w ten sposób zabija; zwykle poluje samotnie i nocą; porusza się bardzo szybko i bezszelestnie; stroni od ludzi, ale odpowiadając na atak człowieka, może się zrewanżować tym samym; z uwagi na klimat umiarkowany, do którego jest przystosowana, może przetrwać na naszych terenach. Dziki zwierz jest ciągle poszukiwany.

podziel się:

Pozostałe wiadomości