21-letnia Agnieszka mieszkała w Bydgoszczy. Miała plany na przyszłość. Chciała skończyć szkołę, wyjść za mąż, urodzić dzieci. Kilka tygodni temu zaręczyła się. Pewnego dnia Agnieszka zniknęła. Jej zmasakrowane ciało znalazł zbieracz śmieci na miejskim wysypisku. - Pociągnąłem worek, który się otworzył. Wysunęła się z niego głowa. W pierwszej chwili skojarzyło mi się to raczej z psem. Często można psy w workach spotkać. Dopiero później się przyjrzałem – opowiada Adam Konkol, który znalazł zwłoki. ---obrazek _i/mordbyd8.JPG|prawo|Chciała wyjść za mąż i mieć dzieci--- Tożsamość Agnieszki udało się ustalić dopiero po kilku dniach. Ciało zidentyfikowano dzięki zmianom w kręgosłupie. Dziewczyna chorowała na skoliozę i kilka miesięcy temu była operowana. - Jak w telewizji powiedziano, że znaleziono zwłoki dotarło do mnie, że to może być ona – mówi Elżbieta Ławińska, matka. Zabójcą Agnieszki okazał się 20-letni Marcin. Chłopak mieszkał w tym samym bloku, co Agnieszka. Był częstym gościem w jej domu. Ich rodziny znały się od pokoleń. Marcin zamordował Agnieszkę w piwnicy. - Doszło do krótkiej walki. Zarzucił jej przewód na szyję i przewrócił na ziemię. Przewód pękł, dokończył dzieła rękoma – wyjaśnia Jacek Kurowski z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. Ciało Agnieszki w piwnicy leżało przez dwa dni. Potem morderca siekierą odrąbał dziewczynie ręce i nogi. Następnie w workach wyrzucił do śmieci. Dlaczego popełnił tak makabryczną zbrodnię? ---obrazek _i/mordbyd9.JPG|prawo|Matka nie może uwierzyć w to, co się stało--- - Sprawca twierdzi, że stało się to w następstwie zażycia narkotyków. Nie potrafi wyjaśnić, dlaczego dokonał zbrodni. Sam podkreśla, że była to jego serdeczna przyjaciółka, na którą mógł liczyć w trudnych chwilach – powiedział prokurator Leon Bojarski. Rodzina Agnieszki uważa jednak, że chłopak zabił, ponieważ potrzebował pieniędzy. Ukradł dziewczynie dwa telefony komórkowe, które zaraz po zabójstwie oddał do lombardu.