Nie pije alkoholu, nie pali papierosów. Od kilkunastu lat mieszka w noclegowni. Za cel życia postawił sobie pomaganie rodzinom wielodzietnym. Od siedmiu lat wysyła paczki do najbardziej potrzebujących. Po wyemitowaniu reportażu o Mikołaju, zgłosiło się dużo osób, które chcą wesprzeć jego akcję. Do noclegowni, w której mieszka, trafiło wiele rzeczy i zabawek. Góra prezentów to efekt ofiarności telewidzów UWAGI! Odzew był tak duży, że Mikołaj będzie musiał włożyć wiele wysiłku, by na czas dostarczyć prezenty potrzebującym. - Do szóstego grudnia na pewno nie zdążymy tego rozdać. Ale przecież mamy jeszcze gwiazdkę, a później nowy rok. Dużo ludzi wspiera tę działalność. Dzisiaj byłem w szkole muzycznej. Było dla mnie wielką niespodzianką, że dzieci tyle potrafią zebrać maskotek odzieży, słodyczy – mówi Mikołaj. Dzieci z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych nr 3 w Warszawie zebrały rzeczy i zabawki. - Mamy wiele rzeczy, które nam już nie są potrzebne. A ubogim rodzinom są one bardzo potrzebne – mówi Michał Borowiec, uczeń szkoły muzycznej. - To jest bardzo poruszające, że chociaż Mikołaj sam nic nie ma, daje innym – dodaje Zuzanna Kunert, uczennica. Część paczek przygotowanych przez uczniów szkoły muzycznej Mikołaj zabrał. Resztę darów młodzież roześle pod wskazane przez niego adresy. Z prośbą o pomoc do Mikołaja napisała Anna Malinowska z Ostrowii Mazowieckiej. Z czwórką dzieci i wnuczką mieszka w lokalu socjalnym. - Rzadko jest tak, że ktoś nam może dać tyle nadziei – mówi kobieta, do której Mikołaj przyjechał z prezentami. Zobacz także:Święty Mikołaj bezdomnych i ubogich