Z Nikolą coraz lepiej. Bawimy się razem statkiem, który dostała na dzień dziecka. Sama sobie wybrała – ma kilka pokładów, sklepy i basen. Rozkładamy go na środku pokoju i wymyślamy, gdzie byśmy tym statkiem pojechały. Widzę, że pochłania ją to bez reszty i to dobrze, przynajmniej zapomina o tym, co się działo w Bułgarii. Widzę, że tęskni za Pawłem, ale staram się o tym z nią nie rozmawiać. Nie chcę, żeby ciągle o tym myślała. Mam nadzieję, że niedługo będziemy wszyscy razem.
podziel się: