Rysuje, tworzy pirografię, a do tego fotografuje - to pasje niepełnosprawnego Jakuba Kazubskiego. Choroba nie przeszkadza mu nie tylko realizować zainteresowania, ale też pracować.
Walka sprawność syna
Jakub prawie nie słyszy, ma przykurcze i drgawki, ma trudności z poruszaniem się. - Cierpi na dziecięce porażenie mózgowe - mówi jego mama Dorota Kazubska.
Wspomina, że chociaż lekarze od początku dawali chłopakowi małe szanse na sprawność, to ona nie poddawała się i walczyła o każdy krok. Najpierw jej syn dostał specjalistyczne leki, a potem ona sama mozolnie rehabilitowała go we własnym zakresie w domu.
- Robiłam mu gimnastykę. Nie połamałam go, to znaczy, że chyba dobrze robiłam, jeżeli on w ten sposób funkcjonuje - cieszy się dziś pani Dorota. Jak dodaje, najważniejsze były pierwsze lata życia chłopaka. Żeby nie przykurczały i nie wyginały mu się stopy, kobieta usztywniała je. - Jakoś mi się to udało, że on nie siedzi na wózku inwalidzkim - mówi.
Pasje i praca
Dzięki staraniom mamy i własnemu uporowi Jakub skończył podstawówkę, gimnazjum i liceum. Chciał kontynuować naukę, ale w domu nie było na to pieniędzy. Wtedy zajął się pirografią, czyli wypalaniem w drewnie, i fotografią. - Najpierw komórką robił, później kupił pierwszy aparat - wspomina jego mama. Teraz technikę robienia zdjęć omawia ze swoją siostrą Wiktorią.
Jednak pasje to nie całe życie Jakuba Kazubskiego. Na co dzień pracuje w restauracji McDonald's. - Kuba odpowiedzialny jest za prace porządkowe, z którymi radzi sobie wyśmienicie - mówi Marcin Binert, kierownik restauracji. - Są tacy, że idą do pracy, bo muszą. On pragnie pracy! - mówi Danuta Kazubska.
- Myślę, że Kuba jest najlepszym pracownikiem, jakiego można sobie wyobrazić - mówi Dominika Turkowiak z fundacji Eudajmonia, która pomagała chłopakowi znaleźć zatrudnienie.