Gwałciciel za kierownicą

38-letni kierowca TIR-a porwał i kilkakrotnie brutalnie zgwałcił 15-letnią dziewczynę. Prokuratura nie wyklucza, że jego ofiar może być więcej.

Kierowca, mieszkaniec Tarnowskich Gór, zatrzymał się na przystanku w jednym z miast na Śląsku, zapytał stającą tam dziewczynę o drogę. I przemocą wciągnął ją do szoferki. Wiózł porwaną aż do Szczecina. Po drodze wielokrotnie ją zgwałcił. Dziewczynie udało się uciec podczas postoju. - Wpadła, zapłakana, zawinięta w koc, w skarpetkach – opowiada Agnieszka Jankowska, ekspedientka ze sklepu, w którym zgwałcona szukała pomocy. – Miała ślady po związaniu na rękach, na nogach, na szyi coś potwornego. - Sznur z metalu, jak obroża, która przy każdym ruchu bardziej się zaciskała – opisuje Anna Pogorzelska, ekspedientka. Po chwili w sklepie pojawił się gwałciciel. Ekspedientki zachowały zimną krew. Dziewczyna schowała się za ladą, oprawca wyszedł. Wkrótce został zatrzymany przez policję. Ale jeszcze tego samego dnia uciekł – oswobodził się z kajdanek i wybiegł z komisariatu. Ponownie zatrzymano go po kilkunastu godzinach, gdy próbował wyjechać ze Szczecina. Jak się okazało, 38-letni Mariusz G. był już w przeszłości karany za przestępstwo na tle seksualnym. W 1993 roku Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach skazał go na rok i sześć miesięcy w zawieszeniu za gwałt na 17-latce. Tamto przestępstwo miało bardzo podobny przebieg do ostatniego – kierowca zabrał dziewczynę do samochodu i zgwałcił, wcześniej obezwładniając ją przy pomocy chusteczki nasączonej denaturatem. To nie koniec kartoteki Mariusza G. Kilka miesięcy temu na policję w Tarnowskich Górach zgłosiła się 33-letnia kobieta, twierdząc, iż została zgwałcona. Zeznała, że gwałcicielem był Mariusz G. Prokuratura wszczęła dochodzenie i zastosowała wobec podejrzanego dozór policyjny. W trakcie śledztwa nie udało się jednak zgromadzić dowodów na gwałt. Reporterka UWAGI! dotarła natomiast do innej ofiary kierowcy. Panią Irenę Mariusz G. także zapytał o drogę, a kiedy wsiadła do samochodu, wywiózł do lasu, skrępował i zgwałcił. - Najpierw wzbudzał zaufanie, był takim pocieszycielem, mówił o swoich problemach, o dzieciach – mówi pani Irena. Mariusz G. jest ojcem dwóch nastoletnich córek. Niedawno rozwiodła się z nim żona, nad którą znęcał się psychicznie i fizycznie. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia w tej sprawie. Pierwsza rozprawa miała się odbyć w dniu, w którym porwał i zgwałcił 15-latkę. Kierowca gwałciciel został aresztowany na trzy miesiące. Za gwałt ze szczególnym okrucieństwem grozi mu do 12 lat więzienia.

podziel się:

Pozostałe wiadomości