Fikcyjne porwanie

21 czerwca dolnośląska policja otrzymała dosyć dziwne zgłoszenie o porwaniu. Na policję zgłosiła się kobieta, która poinformowała, że uprowadzono pięciomiesięcznego chłopca. Poszukiwania rozpoczęły się natychmiast. Do akcji włączono wszelkie środki łącznie z psami tropiącymi. W czasie akcji poszukiwawczej bardzo szybko okazało się, że nie było żadnego uprowadzenia.

Dramat wydarzył się w dolnośląskiej wsi Starczówek. 17-letnia Ewelina wyszła z domu po 7 rano i jak co dzień poszła ze swoim synkiem Kubusiem do dziadków. Po drodze minęła mostek i zajrzała do sklepu. Po wyjściu ze sklepu okazało się, że wózek jest pusty Na policję zgłosiła się babka chłopca, która przedstawiła rzekomą wersję wydarzeń. Około ósmej rano Ewelina razem ze swoim synkiem pojechała do pobliskiego sklepu. Wózek z dzieckiem zostawiła na zewnątrz, a sama zajęła się zakupami. Po wyjściu okazało się, że chłopiec zniknął. Kobieta zeznała, że matka widziała mężczyznę, który niósł jej synka, próbowała go zatrzymać, ale uciekł. W poszukiwaniach brał udział także ojciec dziecka. Dziecko zostało odnalezione pod mostem. To on wyjął pięciomiesięcznego Kubusia ze strumyka. Dziecko było nieprzytomne. Natychmiast wezwano pogotowie. Policja szybko ustaliła, że żadnego porwania nie było to matka porzuciła pod mostem swojego synka. - W trakcie poszukiwań policjanci rozmawiali z matką, znaleźli kilka nieścisłości które mogły wskazywać, że to Ewelina jest sprawcą tego porzucenia – relacjonuje asp. Ilona Golec z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich Chłopiec w ciężkimi obrażeniami ciała przebywa w wałbrzyskim szpitalu. Jest w farmakologicznej śpiączce i walczy z zapaleniem płuc. Dlaczego matka naraziła Kubusia na śmierć? Wokół tej tragedii pojawia się wiele wątpliwości. Nasza reporterka próbowała odpowiedzieć na to pytanie. Odwiedziła dziadków Eweliny, którzy wychowywali ją przez kilka lat. Przyznali, że dziewczyna była bardzo często bita przez swojego ojca. Bała się go. Czy matka Eweliny wiedziała o tym, że ojciec bije córkę? Czy sama była ofiarą przemocy męża? Matce postawiono zarzut usiłowania zabójstwa grozi jej dożywocie. Jak wyjaśnia prokurator Ewa Grzeszczak z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy kobieta przyznała się do stawianych jej zarzutów. - Złożyła bardzo obszerne wyjaśnienia, z relacji jakie posiadam w czasie całego zdarzenia zachowywała się bardzo spontanicznie – tłumaczy pani prokurator. Ewelina po przesłuchaniu w prokuraturze została skierowana na badania psychiatryczne. Obecnie znajduje się w szpitalu psychiatrycznym w stanie psychozy. Prokuratura wciąż bada, czy dziewczyna rzeczywiście rzuciła swoje dziecko z mostu. Stan Kubusia jest wciąż ciężki, ale stabilny. Lekarze ustalą, czy jego matka była poczytalna w chwili zdarzenia. Wiadomo na pewno, że siedemnastolatka nie poradziła sobie z problemami rodzinnymi, a nikt z bliskich nie potrafił jej pomóc.

podziel się:

Pozostałe wiadomości