Krzysztof C. zwany „Cyckiem” był liderem grupy przestępczej wywodzącej się, że Szmulowizny na warszawskiej Pradze Północ. - Nie był on ściśle powiązany z żadną ze znanych warszawskich grup przestępczych. Jednak był przez te grupy wykorzystywany do produkcji narkotyków – mówi mł. inspektor Sebastian Michalkiewicz szef Zarządu CBŚ w Warszawie. Zdaniem policji grupa ta produkowała amfetaminę co najmniej 10 lat. Dostarczali narkotyki między innymi bossowi gangu wołomińskiego Andrzejowi G ps. „Nerwowy”, który został aresztowany w ubiegłym roku. Grupa Cycka początkowo specjalizował się w amfetaminie, później zajęła się przemytem i sprzedażą kokainy. „Cycek” stworzył bardzo hermetyczny gang. O składzie osobowym jego grupy nie wiele wiedzą warszawscy przestępcy. - Jego grupa zajmowała się organizowaniem laboratoriów do produkcji amfetaminy. Jesteśmy w stanie udowodnić im wyprodukowanie około 200 kilogramów amfetaminy, co stanowi jedynie ułamek tego, co wyprodukowali - twierdzi oficer warszawskiego Centralnego Biura Śledczego. Na hurtowej sprzedaży narkotyków Krzysztof C. dorobił się olbrzymiego majątku. Jego posesja była pilnie strzeżona, monitoring, pancerne szyby i drzwi antywłamaniowe miały mu zapewnić bezpieczną oazę przed nieproszonymi gośćmi. Podczas policyjnej akcji „Cycek” wyrzucił przez okno na sąsiednią posesję torbę z 2 kilogramami kokainy. W trakcie jego zatrzymania policja znalazła przy jego łóżku maczetę, siekierę, kij baseballowy i atrapę broni maszynowej. - „Cycek” miał jakieś kłopoty. Podobno konkurencja chciała go wyeliminować. Obawiał się, że coś mu grozi. Nie spał spokojnie. Na pewno nie obawiał się policji, bo nie miał by przy sobie takich ilości narkotyków - mówi oficer z warszawskiego CBŚ. Tylko w TVN UWAGA! zdjęcia ze szturmu na willę „Cycka”.
Banda "Cycka"
TVN UWAGA! 3625782
podziel się: