- Najpierw pan bierze całe opakowanie leków, a potem pan głowę zawraca i tylu ludzi stawia na nogi - usłyszał w pogotowiu. Chłopak zmarł. Ani dyspozytorka, ani lekarz, którzy odmówili Bartoszowi udzielenie pomocy nie poczuwają się do winy. Mimo wyroku sądu nadal pracują w pogotowiu. Sąd wydał wyrok zakazu wykonywania zawodu na dwa lata dla dyspozytorki i lekarza, natomiast Izba Lekarska nie widzi żadnych uchybień w ich postępowaniu. Lekarz w dalszym ciągu jeździ w karetkach pogotowia, a dyspozytorka odsunięta od przyjmowania zgłoszeń jeździ w karetkach jako pielęgniarka. Oboje nie poczuwają się do winy.
podziel się: