Nasz reporter Marcin Jakóbczyk towarzyszy matce Anastazji na Kos, gdzie odbywa się proces oskarżonego o jej morderstwo. Zobacz relację.
Dom, który Budda, znany youtuber, podarował pani Iwonie, w końcu trafił do poszkodowanej. Zobaczcie relację naszego reportera.
Uszkodzenie tamy w Stroniu Śląskim miało miejsce, tam gdzie wcześniej prowadzono prace ziemne związane z układaniem rur, podał nadzór budowlany. Według urzędników, m.in. użyto wodoprzepuszczalnego piasku.
W powodzi stracili niemal wszystko. Liczyli na pieniądze z ubezpieczenia. Kiedy zobaczyli, ile firmy im proponują, przecierali oczy ze zdumienia. – Oni powinni być naszym wsparciem, a zadają nam kolejny cios – ocenia pani Maria.
W powodzi stracili dorobek życia, mieli nadzieję, że polisy ubezpieczeniowe pozwolą im stanąć na nogi. Nic bardziej mylnego. Wypłacone kwoty czasem są wręcz absurdalne.
Waży prawie 300 kilogramów. Aby przeżyć, musi trafić do szpitala. Wracamy do historii pani Anity. Co się zmieniło od naszej ostatniej wizyty?
Odra nadal jest zatruwana przez zrzucane do niej ścieki. Czy ostatnia katastrofa ekologiczna da urzędnikom do myślenia i w końcu wyciągnięte zostaną wnioski?
Życie z nieznośnym smrodem to codzienność mieszkańców Ełku. Zapach jest odczuwalny od kilku miesięcy, a na niektórych osiedlach nawet od ponad roku. Pochodzi ze zlokalizowanego nieopodal miasta wysypiska śmieci. Ełczanie protestują i wzywają lokalne władze do działania. Czy urzędnicy znajdą pomysł na rozwiązanie tego problemu?
Piękne jeziora, żaglówki i plaże, a do tego piekielny smród. To codzienność mieszkańców Ełku, z którą muszą mierzyć się już od roku. Czy uda się znaleźć na to rozwiązanie?
Pani Anita ostatni raz wyszła z domu trzy lata temu, a ostatnie miesiące spędziła przykuta do łóżka. Ma niewydolność krążeniowo-oddechową oraz olbrzymi limfatyczny obrzęk nóg. Żyje dzięki rurce z tlenem. Jest całkowicie uzależniona od opieki innych. Wszystko to następstwo otyłości. Czy kobiecie w końcu uda się wygrać z chorobą?
Od siedmiu lat żyją w niepewności, obawiając się, że z dnia na dzień będą musieli opuścić domy. Uważają, że ceny, które zaproponowano za ich budowany od pokoleń dobytek są niesprawiedliwe. Choć mówią - tak dla Centralnego Portu Komunikacyjnego, nie chcą, by odbywało się to ich kosztem.
Jak żyć, gdy od siedmiu lat nie wiadomo, czy z dnia na dzień nie będzie trzeba opuścić własnego domu? Ci, którzy mieszkają na terenach planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego, chcą konkretnych odpowiedzi: czy lotnisko powstanie i jaka czeka ich przyszłość.
Pożar w Siemianowicach Śląskich był pierwszym z serii ogromnych pożarów, które wybuchły w ostatnich tygodniach. Mieszkańcy byli przerażeni, gdy dowiedzieli się, że płoną groźne chemikalia. Później okazało się, że o nielegalnym składowisku służby wiedziały od lat. Dlaczego nikt z tym nic nie zrobił?
To miało być ich wymarzone mieszkanie. W cichej spokojnej okolicy, z dala od zgiełku miasta i problemów. Niestety, gdy tylko przelew został zrealizowany, zaczęły pojawiać się problemy. Brak własności, problemy z rachunkami. Niektórzy z mieszkańców jednego z osiedli w Wadowicach od czterech lat nie mogą się doprosić o akt notarialny.