Uwaga! na pędzące hulajnogi. „Tylko w ostatnich dniach mieliśmy cztery ciężkie przypadki”

Uwaga! na pędzące hulajnogi
Uwaga! na rozpędzone hulajnogi!
Choć to nielegalne, rozpędzają się do 50, 70, a nawet 100 km/h. Wypadków z udziałem hulajnóg i elektrycznych rowerów jest coraz więcej.

Pędzące hulajnogi i rowery elektryczne to coraz większy problem w wielu miastach i miasteczkach. Rozpędzające się czasem do prawie 100 km/h niewielkie pojazdy mogą być zabójczo niebezpieczne zarówno dla osób, które nimi kierują ale też dla innych użytkowników chodników czy ścieżek rowerowych. 

Wypadek 11-latka na hulajnodze

- Dostałam telefon od starszego syna, że Bartek miał wypadek i się rozłączył. Próbowałam się dodzwonić, co się stało, ale już nie odbierał telefonu. Bartek leżał w karetce, tracił przytomność, odzyskiwał. Miał zabandażowaną całą głowę. Okazało się, że był to wypadek na hulajnodze – opowiada pani Anna, matka Bartosza.

- Syn był w stanie krytycznym. Tak naprawdę była to walka o jego życie. Wyrywałam sobie włosy, bo nie wiedziałem, czy dziecko będzie żyło czy nie będzie żyło – przyznaje pani Anna.

11-letni Bartek sam, nie przyznając się rodzicom, wypożyczył hulajnogę z lokalnej wypożyczalni. Pojazd, zdaniem chłopca, miał zdjętą blokadę ograniczającą prędkość i mógł jechać nawet 60 km/h, czyli trzy razy szybciej niż pozwalają przepisy. 

- Wjechał na wzniesienie i wyrwało mu kierownicę. Jeszcze przez pięć metrów szurał po chodniku i się zatrzymał – opowiada pan Jacek, ojciec 11-latka.

- Po przyjeździe hulajnogi już nie było. Jej właściciel zabrał dowód rzeczowy i uciekł, bo dowiedział się, że wydarzył się wypadek – mówi pani Anna.

Rozmawialiśmy z nastolatkiem, który ma podobną hulajnogę.

- Hulajnoga wyciąga 45 km/h, ale może szybciej, odblokowanie jest bardzo proste i wówczas można jechać nią do 85 km/h - usłyszeliśmy.

Tragiczny wypadek w Wąbrzeźnie. Nie żyje 17-latka

Na podobnej hulajnodze jechało też dwóch nastolatków z Wąbrzeźna w województwie kujawsko-pomorskim. Jadąc, z olbrzymią prędkością, stracili panowanie na łuku drogi. 17-latka zginęła, 15-latek walczy o życie w szpitalu.

- Obserwujemy znaczny wzrost ilości przyjmowanych pacjentów z ciężkimi obrażeniami mózgowo-czaszkowymi. W ostatnich dniach mieliśmy cztery ciężkie przypadki urazów czaszkowo-mózgowych, co przez poprzednie lata nie zdarzało się w ciągu całego roku – mówi dr n. med. Tomasz Hilger z Regionalnego Szpitala Specjalistycznego w Grudziądzu. I dodaje: - Są to złamania, krwiaki śródczaszkowe, ciężki obrzęk mózgu. Niektóre z tych obrażeń kończą się nawet tragicznie.

- One mają wspólny mianownik – brak kasku i nadmierna prędkość – podkreśla dr n. med. Tomasz Hilger.

Blokada prędkości w hulajnogach

Jak to możliwe, że dzieci czy dorośli kupują lub wypożyczają hulajnogi i rozpędzają się do ogromnych prędkości? Hulajnogami można się poruszać maksymalnie 20 km/h, ale okazuje się że ograniczenie to fikcja. Nawet jeśli producent wyposażył hulajnogę w ogranicznik prędkości, to zdjęcie takiej blokady jest formalnością. 

Poszkodowani piesi

Hulajnogi i rowery elektryczne są coraz popularniejsze na polskich drogach. Coraz więcej jest również wypadków gdzie poważnie poszkodowani są piesi. 

- Wracałam ze spotkania, poczułam uderzenie i wylądowałam twarzą na chodniku. Czułam ból, zobaczyłam, że krwawi mi twarz – opowiada pani Halina. I dodaje: - Po wyjściu ze szpitala, nawet jak przejeżdżało dziecko na rowerku biegowym, powodowało to u mnie spięcie.

Pani Halina po zderzeniu z hulajnogą miała złamaną szczękę w trzech miejscach z przemieszczeniem, spędziła ponad tydzień w szpitalu, musiała przejść dwie operacje.

Z kolei pani Magdalena również szła chodnikiem, gdy wjechał w nią rozpędzony mężczyzna na hulajnodze. Uderzenie było tak mocne że straciła przytomność. 

- Obudziłam się już w szpitalu, kiedy lekarz ocierał mi krew z twarzy. Miałam roztrzaskany oczodół i czaszkę. Mam też częściową utratę słuchu z lewej strony, bo prawdopodobnie uszkodzone zostały nerwy słuchowe – mówi kobieta.

Wypadki z udziałem hulajnóg

Według Instytutu Transportu Samochodowego w ciągu ostatniego roku aż 624 razy doszło do kolizji z udziałem hulajnóg. 5 osób zginęło, 619 zostało rannych w tym 220 ciężko. 

Andrzej Lesiak i Mateusz Szarek od lat apelują o zmianę przepisów i uszczelnienie rynku tak, aby na ścieżki rowerowe trafiały bezpieczne i sprawdzone pojazdy.  

- Jest tak, że przepisy, które miały zabronić wprowadzania na polski rynek pojazdów odblokowanych są nieszczelne – uważa Andrzej Lesiak, organizator akcji "Śmigaj bezpiecznie".

- Wszystkie hulajnogi, które wchodzą na rynek niemiecki są od razu sprawdzane przez urząd dozoru technicznego. Następnie firmy ubezpieczeniowe mają do tego wgląd i można je legalnie ubezpieczyć, kupując OC – mówi Mateusz Szarek, organizator akcji "Śmigaj bezpiecznie".

- Działają te same przepisy europejskie, co u nas. Chiński portal może sprzedać nielegalną hulajnogę w Niemczach, ale niemieckiemu użytkownikowi to się totalnie nie opłaca, bo jak się jej nie ubezpieczy to kara wynosi bodajże 5 tys. euro - zwraca uwagę pan Andrzej.

Za opracowanie i wprowadzanie przepisów dotyczących zasad ruchu drogowego odpowiada Ministerstwo Infrastruktury, od którego otrzymaliśmy odpowiedź, że obowiązujące przepisy regulują precyzyjnie zasady poruszania się elektrycznych rowerów czy hulajnóg i nie rozważa się ich zmiany. Ministerstwo nie odniosło się jednak do naszych informacji, o tym że wymagane blokady, ograniczające prędkość można łatwo zdjąć, czasem nawet dwoma kliknięciami, podczas jazdy, co sprawia że policjanci często nie są w stanie sprawdzić, czy hulajnoga porusza się legalnie czy nie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości