Popularność leków dla diabetyków, które redukują masę ciała, rośnie. Tragiczne w skutkach okazuje się to dla osób, którym lek gwarantuje zdrowie, a wielokrotnie także życie.
Szukają leku w internecie i dzwonią po całej Polsce
- Każdy dzień to polowanie na lek. Wydzwaniam do około 45 aptek dziennie lub co dwa dni – mówi pan Marek.
Pan Marek choruje na cukrzycę typu II. To najcięższy, a zarazem najczęstszy typ cukrzycy - dotyczy prawie 90 proc. diabetyków. By jego organizm prawidłowo funkcjonował, mężczyzna koniecznie musi przyjmować przepisany przez diabetologa lek.
- Mamy przełom w diabetologii, który się wydarzył kilka lat temu. Mowa o analogach GLP-1, lekach stosowanych u pacjentów z cukrzycą typu II. Ten lek działa nie tylko na obniżenie glikemii, ale też pozwala pacjentowi ujarzmić apetyt, co skutkuje zmniejszeniem masy ciała – tłumaczy diabetolog dr hab. Anna Jeznach-Steinhagen.
Moda na lek na cukrzyce przywędrowała zza oceanu
Odkrycie takiego działania leków, spowodowało gwałtowny wzrost ich popularności wśród tych, którzy nie chorują na cukrzycę, ale marzą, by łatwo zrzucić zbędne kilogramy. Moda na szybkie odchudzanie zapoczątkowana została w Stanach Zjednoczonych, o czym opowiada nam Amerykanka na co dzień mieszkająca w Las Vegas.
- Odkryłam go około półtora roku temu, może trochę wcześniej. Słyszałam o nim, ponieważ, jak wiesz, gwiazdy wciskają nam to na siłę tutaj w USA. I widziałam ogromną ilość sukcesów. Ludzie po prostu tak dużo schudli dzięki temu lekowi... Zadziałało także u mnie. Straciłam ponad 14 kilogramów w ciągu sześciu do ośmiu miesięcy – mówi Christie Martin.
Fala popularności z USA dotarła do Europy, a w końcu także do Polski. Skutkuje to tym, że leki te dostępne są w Polsce jedynie w 1 proc. aptek.
- Faktycznie leków brakuje i nie jest to problem od dzisiaj. Myślę, że jest tak co najmniej od dwóch lat – ocenia dr hab. Anna Jeznach-Steinhagen.
Potwierdzają to dane udostępnione nam przez firmę Pex. Wynika z nich, że w styczniu 2021 roku ilość sprzedanych opakowań najpopularniejszego dziś środka wyniosła około 8500. W sierpniu bieżącego roku suma ta wyniosła już prawie 125 tysięcy. To wzrost o niemal 1400 proc.
Z danych opublikowanych przez Ministerstwo Zdrowia wynika natomiast, że w ciągu 4 lat w aptekach zrealizowano zaledwie 27 proc. recept z refundacją i aż 73 proc. bez refundacji. Przeważająca liczba tych pełnopłatnych recept, wypisywana była osobom niechorującym na cukrzycę.
Jedną z osób zaopatrujących się w takie recepty była 22-letnia Aleksandra.
- Działam w internecie i ludzie zaczęli mi pisać, że okropnie przytyłam. Wtedy bardzo dobra znajoma, która już nią nie jest, powiedziała mi: „Stara, mam dla ciebie lek, który rozwiąże wszystkie problemy”. I że będę wyglądać zaj… Uwierzyłam w to, zafascynowana, że będę szczupła i wszystko mi się zmieni. Dostanie tej recepty było mega easy. Mijają dwa miesiące, patrzę na wagę i wow. Schudłam 10 kilogramów, ważyłam bodajże 74 i schudłam 10 kg. Ale schudłam 10 kg, a potem przytyłam 25 kg. W ogóle to nie było warte świeczki. Jak to odstawiłam, to tak się źle czułam, że to w ogóle była jakaś masakra. To przestroga – nie bieżcie tego g…– mówi Aleksandra.
Ten apel nie zniechęcił internautów, o czym świadczą liczne komentarze pod nagraniem. Magiczne odchudzanie lekami dla cukrzyków, ma rzeszę fanów.
Cierpią na tym diabetycy, czego przykładem jest pani Karina. Jeden z takich leków musi przyjmować od 2 lat.
- Są strony, które pozwalają namierzyć lek. Widać teraz trzy apteki. 40 kilometrów od Warszawy, potem jest Inowrocław. To wygląda jak polowanie, regularnie – dzień w dzień wchodzę parokrotnie i sprawdzam co jest w aptekach i próbuję namierzyć go jak najbliżej – mówi pani Karina.
- Choruję na cukrzycę typu II od paru lat. Brak leków bardzo dużo zmienił. Na przykład na ten moment, na Górnym Śląsku leków brak – ubolewa pani Sandra.
- To często są dziesiątki telefonów, wyszukiwanie aptek w internecie. Wyjazdy poza Warszawę, bo akurat jestem z Warszawy. I to nie 5, 10 czy 15 kilometrów, ale przykładowo do Rzeszowa – mówi pani Karina.
- Jest duży stres, że nie ma tego leku. Że trzeba walczyć o niego jak lew – dodaje pan Marek.
Leki przez receptomaty
Leki dla cukrzyków można kupić wyłącznie na receptę. Tymczasem wielu lekarzy, mając świadomość problemu pacjentów, wypisuje leki osobom, które z powodzeniem mogłyby tracić zbędne kilogramy, uprawiając sport czy też dbając o dietę.
Problemy chorych potęguje łatwa dostępność leków poprzez receptomaty. Nasza dziennikarka z łatwością otrzymała przez internet receptę na lek stosowany przy cukrzycy typu II, choć nie choruje na cukrzycę, nie ma otyłości ani nawet nadwagi. Z receptą udała się to najbliższej apteki.
- Nie mamy tego leku. Nie ma go w hurtowniach – usłyszała.
- Jeżeli lekarze nie wystawialiby recept osobom, które tego nie potrzebują, to te osoby nie mogłyby tego kupić i nie zabierałyby nam tego produktu – podkreśla pani Karina.
Sytuacja diabetyków pogorszyła się z początkiem tego miesiąca. Jeden z leków przestał być refundowany, co spowodowało, że jego koszt miesięczny wzrósł ze 118 do prawie 400 zł. O przyczyny takiej sytuacji zapytaliśmy wiceministra zdrowia.
- Chodzi oczywiście o cenę, dlatego że zgodnie z ustawą powinien obniżyć cenę w stosunku do poprzedniego wniosku refundacyjnego o 25 procent, a tego nie zrobił. Firma złożyła wniosek i będziemy nad tym procedowali, by od 1 stycznia 2025 roku był w refundacji. Procedując, będę patrzył też na deklaracje dostaw, by były jak najwyższe – mówi podsekretarz stanu Marek Kos.
Czy zwiększenie dostaw leków rozwiąże problem cukrzyków? Niewątpliwie konieczne są też zmiany w postrzeganiu sytuacji przez tych, którzy z brania wspomnianych leków uczynili sobie łatwy sposób na bezwysiłową utratę wagi.
- To jest nieuczciwe, jeżeli organizm normalnie funkcjonuje, to można sobie poćwiczyć, przestać podjadać, można o siebie zadbać i tyle. A my nawet jak o siebie dbamy, to nie mamy szansy, bo przy cukrzycy po kolei siada wszystko – mówi pani Karina.
Autor: wg
Reporter: Dorota Pawlak