- Od kiedy poznałam męża [małżeństwem są już prawie sześć lat, nie mają jeszcze dzieci, ale właśnie planują), nigdy nie miałam problemu z tym, że jest otyły - mówi Katarzyna. - Razem studiowaliśmy hotelarstwo i gastronomię, ale byliśmy w różnych grupach. Zawsze go szanowałam, na początku jako kolegę, potem chłopaka i potem jako męża. Zdecydowanie polskie społeczeństwo nie jest tolerancyjne. Nawet jak wyjeżdżaliśmy gdzieś na wakacje, np. nad morze i szliśmy na obiad nie trzymając się za ręce, to jemu było smutno i przykro. Ludzie patrzyli na niego z pogardą, on czuł się źle, widać było, że nie jest akceptowany. Wtedy łapałam go za rękę i on już szedł dumny i pewny siebie, że ta szczupła dziewczyna jest jego dziewczyną.- Mam twardy charakter, stawiam się jak ktoś mnie obraża odpysknę, ale widzę na co dzień ile cierpienia jest w ludziach, którzy są otyli i na każdym kroku dotykają ich uwagi - mówi Łukasz. - Otyłych ludzi nie ma w telewizji, w teatrze, nikt ich nie dostrzega, chowa się takie osoby – żeby nie istniały, nie psuły swoim widokiem wrażenia innym. W sklepach non stop słyszę komentarze, że widać mam problem z charakterem albo jestem chory psychicznie, że tak wyglądam. Ludzie nie wahają się, żeby zapytać mnie, jak uprawiam seks.Łukasz nie ma komleksów związanych z wyglądem. Bardzo stanowczo reaguje na wszelkie przejawy dyskryminacji czy głupich uwag. Najczęściej zawstydza ich autorów. Żyje intensywnie. Z zawodu jest hotelarzem, uczy się na wykonawcę gazowego, często gra w paintball, jest wicemistrzem w modelarstwie małych samochodów spalinowych. Teraz gra w spektaklu "Grubasy". Niedawno temu zaczął się odchudzać.