Spalili kolegę w ognisku

Koledzy zadali 18-letniemu Dawidowi kilka ciosów. Kopali go. Później użyli siekiery. Ciało spalili w ognisku.

Prawdopodobnie motywem okrutnej zbrodni, do której doszło w Białymstoku, były porachunki finansowe. - Możemy domyślać się, że jednym z motywów mogły być jakieś ich porachunki dotyczące wcześniejszych przestępstw, gdyż byli wielokrotnie notowani – powiedziała Agnieszka Kalisz z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Grupa kolegów spotkała się w domu u 18-letniego Rafała. Wspólnie pili alkohol. Wreszcie zaczęli się znęcać nad Dawidem, swoim rówieśnikiem. Kiedy chłopak nie dawał znaków życia, wynieśli go na łąkę przed dom. Chłopak prawdopodobnie już nie żył. Aby się upewnić bestialsko roztrzaskali jego głowę siekierą. Potem postanowili ukryć ciało. Przykryli drewnem i podpalili. Ogień zauważył sąsiad. - Zacząłem ognisko gasić. Pobiegłem do domu. Wziąłem latarkę i wróciłem. Zauważyłem kształty człowieka w popiele – wspomina Jan Matan. Policja rozpoczęła pościg. Ukrywających się w podbiałostockiej wsi sprawców odnalazła następnego dnia. - W chwili zatrzymania zachowywali się spokojnie. Nie było scen, wymagających użycia specjalnych środków. Jeszcze byli pod wpływem alkoholu – mówi Jacek Warchoł z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Główny sprawca morderstwa, 18-letni Rafał i zamordowany Dawid znali się od dawna. Razem przebywali w Pogotowiu Opiekuńczym. Wszyscy byli dobrze znani policji i prokuratorom. Sąd jednak odrzucał kolejne wnioski o zastosowanie aresztu. Za wyjątkowo okrutny mord sprawcom grozi dożywicie.

podziel się:

Pozostałe wiadomości