Przeznaczeni.pl to portal katolicki. Kim są ludzie, którzy się tam poznają i spotykają w życiu realnym? - To są specyficzni ludzie. Bardzo wrażliwi. Może mało wierzą w siebie. Może gubi ich delikatność i stąd znajduję ten portal. Często są to ludzi poranieni, niespełnieni. Ten portal człowieka umacnia i daje wiarę w to, że można znaleźć tego kogoś – opowiada Mirosław Mierosławski. - Ciężko mi było znaleźć kogoś w kościele. Nie chodzę na pielgrzymi i trudno mi poznawać dziewczyny, które są katoliczkami. Tęskniłem za miłością. Jak każdy chyba człowiek potrzebuje miłości, tak i ja potrzebowałem - dodaje Maciej. W ciągu trzech lat do Strefy Ludzi z Wartościami zapisało się blisko 100 tysięcy internautów. Szukają nie tylko znajomości, ale przede wszystkim partnera życiowego. - Często spotykałem się ze znajomymi, którzy mówili, że trudno jest znaleźć drugą połowę. Więc pomyślałem, czemu nie stworzyć miejsca, gdzie mogą się spotykać, poznawać. Tworząc ten portal chcieliśmy, aby każdy, kto w nim jest dobrze się czuł. Portal nawiązuje do wartości chrześcijańskich - mówi Maciej Koper, twórca portalu. Twórcy portalu przeznaczeni.pl ograniczyli do niego dostęp tylko dla osób szanujących wartości chrześcijańskie. Ktoś, kto nie szanuje nauki kościoła katolickiego, nie zostanie wpuszczony przez moderatora do sieci. Takie zabezpieczenie ma ułatwić szukanie osób poważnie myślących o założeniu rodziny. - Ten portal wybrałam dlatego, że chciałam znaleźć kogoś, dla kogo w życiu ważny jest Bóg. Żeby nie było problemu i żebym mogła z tą osoba iść w niedzielę do kościoła. Żeby ważna była dla niego modlitwa. Żeby Bóg istniał w naszym życiu. Pierwsza randka odbyła się w Licheniu. Miesiąc po pierwszej rozmowie w strefie. Modliliśmy się tam, aby Bóg dał nam odpowiedź czy jesteśmy sobie przeznaczeni czy nie - opowiada Agnieszka. Portal połączył już wiele osób. - Mówi się, że działo poznaje się po owocach. Ponad 1500 osób znalazło swoją drugą połowę. W tym mamy 200 małżeństw, w których urodziło się ponad 20 dzieci. To, co porusza serce, to zdjęcie nowego dzieciaka – przyznaje twórca portalu. Jednym z takich dzieci jest czteromiesięczna Marysia, córka Małgorzaty i Józefa. Poznali się w strefie przeznaczonych. Po kilku tygodniach zaręczyli się, pół roku później wzięli ślub. - Pierwsza randka była bardzo oryginalnym spotkaniem. Mąż dostał informację od swojego proboszcza o pogrzebie. Zdecydował, że chciałby na nim zagrać i weźmie mnie ze sobą. Nasza pierwsza randka obyła się trakcie pogrzebu. Mąż mnie uwiódł przez internet. Pisał w sposób powalający z nóg. Często czytając maile od niego płakałam, wzruszałam się do łez. Odnalazłam w nim to, czego mi dotychczas brakowało - mówi Małgorzata.