Powrót z przygodami

TVN UWAGA! 3638000
TVN UWAGA! 3638000
W środę odbieram Kubusia ze świetlicy przed g. 17. Wcześniej ma kółko szachowe, więc nie udaje mu się już załapać na ostatniego gimbusa, który jest o g. 15.25. Ostatnio wracam z pracy coraz dłużej - przebudowy dróg, jesienna pogoda, korki dają o sobie znać, a jak już pada deszcz... to koniec. Widziałam, że już mam mało benzyny w baku, ale dochodziła już godzina 17, a tylko do tej godziny jest czynna świetlica.

Postanowiłam więc nie tankować po drodze, tylko jechać bezpośrednio do szkoły. Ja postanowiłam jechać, ale samochód stanął... Udało mi się na szczęście dotoczyć go na pobocze. Do szkoły pozostało może 800 metrów. Zatrzymałam pierwszy samochód i po prosiłam o podwózkę. Nie chciałam już tracić czasu i tak była już chwila po 17. Kuba dzielnie czekał na mnie w szkole. Powiedziałam mu o swojej przygodzie i powiedziałam, że ruszamy na stację po benzynę i baniaczek i tak zatankujemy nasz samochód. Niestety, ze szkoły jest to kawałek drogi. Gdy wyszliśmy ze szkoły - zatrzymaliśmy pierwszy samochód. Opowiedzieliśmy, co się nam przydarzyło i poprosiliśmy o podwiezienie w kierunku stacji benzynowej. Pan zaproponował, że mieszka blisko i użyczy swojej benzyny, która trzyma do kosiarki. Podwiózł nas do samochodu i pomógł nam ruszyć. W tej krótkiej drodze zdążył jeszcze Kubusia przepytać z figur szachowych. Udało nam się szczęśliwie ruszyć... tym bardziej, że spieszyliśmy się do optyka po nowe okulary. Odbieramy je we wtorek. Przy tej okazji chciałam bardzo podziękować za pomoc Panu Sławkowi oraz miłej Pani, która podwiozła mnie do szkoły.

podziel się:

Pozostałe wiadomości